Wbranży farmaceutycznej znów głośno o możliwości wejścia do Polski jednego z dwóch największych dystrybutorów leków w Europie - firmy Celesio. Nie jest tajemnicą, że przedstawiciele niemieckiej grupy często bywają w naszym kraju i spotykają się z reprezentantami poszczególnych hurtowni. Farmacol, PGF czy Torfarm zaprzeczają jednak, że do takich kontaktów dochodzi, choć jednocześnie potwierdzają, że wiedzą o wizytach ludzi z Celesio w Polsce.
Przedstawiciele branży, z którymi rozmawiał "Parkiet", wskazywali Torfarm jako głównego partnera rozmów z niemiecką firmą. Również analitycy uważają, że toruńska hurtownia jest najbardziej prawdopodobnym obiektem akwizycji. Ma o tym świadczyć jej aktywność na polu przejęć. Fakt, Torfarm w ciągu dwóch lat zwiększył znacząco przychody (dwukrotnie w 2007 r. w stosunku do 2006 r.), a jego udział rynkowy wzrósł w tym czasie o około 5-6 pkt proc., do 20 proc. (jeżeli chodzi o dostawy tylko do aptek, spółka jest prawdopodobnie liderem i ma ponad 21,5 proc. rynku).
- Taka taktyka Torfarmu może sugerować, że chce on szybko osiągnąć "masę krytyczną" i poszukać inwestora - mówi jeden z analityków. Przy okazji zwraca uwagę, że za wzrostem przychodów nie szła poprawa rentowności i od połowy 2007 r. kurs spółki mocno zniżkował. Z niemal 100 zł w lipcu do poniżej 50 zł w styczniu 2008 r. Od kilku miesięcy nie przekracza 55 zł. - Spółka jest stosunkowo nisko wyceniana i dlatego może być atrakcyjna dla potencjalnego inwestora z zagranicy - uważa Sylwia Jaśkiewicz z DM IDMSA. Nie jest pewna, czy obecne udziały rynkowe Torfarmu są wystarczające, by zainteresowały Celesio.
Wiceprezes Torfarmu Piotr Sucharski zaprzecza, jakoby jakieś rozmowy w sprawie przejęcia były prowadzone. Sam również zwraca uwagę na niską wycenę spółki. - Wątpię, by właściciel (Kazimierz Herba, prezes Torfarmu, ma 51 proc. akcji - red.) chciał tak tanio sprzedać firmę - mówi Sucharski. Ostatnio Torfarm przedstawił plan restrukturyzacji grupy, który ma przynieść poprawę wyników, ale dopiero w ciągu 15 miesięcy.
Wśród innych możliwych firm do przejęcia ostatnio wymienia się też Farmacol. Tej spółki z kolei nie da się kupić tanio. Poza tym, że przy porównywalnej wielkości przychodów w 2007 r. osiągnęła niemal pięć razy wyższy zysk niż Torfarm, to jeszcze ma spore zapasy gotówki i niewielkie zadłużenie. Kapitalizacja Farmacolu przekracza 850 mln zł, Torfarmu - ok. 200 mln zł.