Daniel Kostecki, CMC Markets: WIG20 na poziomie 3200 pkt? Czemu nie

Indeksy w USA mogą do końca wakacji ustanowić nowe, historyczne szczyty. To powinno wspierać też notowania na GPW, chociaż elementem niepewności jest u nas wpływ obniżek stóp procentowych na banki – mówi Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

Publikacja: 05.05.2025 17:43

Daniel Kostecki, analityk CMC Markets

Daniel Kostecki, analityk CMC Markets

Foto: parkiet.tv

Kiedy rozmawialiśmy w marcu, mówiłeś, że po 10 kwietnia będzie takie rynkowe „sprawdzam” dla GPW. Kwiecień ostatecznie zakończył się wzrostami indeksów, i to mimo początkowych zawirowań, i nowymi rekordami. GPW zdała rynkowy test?

Po tym, co wydarzyło się w kwietniu, wszyscy powinni być zadowoleni. Jeśli ktoś stawiał na spadki, to doczekał się mocnej przeceny. Jeśli ktoś liczył na dokupienie akcji po niższych cenach, też miał ku temu okazje. Jeśli ktoś nic nie robił w tym czasie, to też ma powody do zadowolenia, bo przecież ostatecznie indeksy na GPW zakończyły miesiąc na plusie. Kwietniowe wydarzenia, a przede wszystkim ta przecena, pokazały, że odporność i ta wyjątkowość europejskich rynków z początku roku może być zachwiana. Aktualnie w przypadku WIG20 jesteśmy w okolicach 2800 pkt, gdzie rysuje się nam podwójny szczyt. Pojawiają się też kolejne tematy związane z polską gospodarką i decyzjami RPP. Aby móc liczyć na kolejną falę wzrostową w przypadku indeksu WIG20, to ten musi przebić 2800 pkt. To otworzyłoby drogę do poziomu 3100–3200 pkt.

Na ile jest to realny scenariusz? Czy kwiecień też nie jest dowodem na siłę naszego rynku? Mieliśmy przecież V-kształtne odbicie.

Reakcja była podobna jak po pierwszym uderzeniu pandemii, tylko tym razem wszystko działo się zdecydowanie szybciej. Co ważne, niepotrzebna była pomoc rynkowi chociażby ze strony banków centralnych. W systemie nadal jest bardzo dużo pieniędzy i lubią one szybko migrować między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Do momentu, w którym znów nie pojawi się jakiś amerykański problem, jesteśmy w etapie przestoju. Warto zwrócić uwagę, że dane ankietowe w Stanach Zjednoczonych nadal są bardzo słabe, ale twarde dane gospodarcze nie potwierdzają tego pesymizmu i są często lepsze od oczekiwań. Można więc mówić o odporności gospodarki, a to może zachęcać do kupowania i windowania cen akcji na wyższe poziomy. Na razie jednak nastawienie do USA jest średnie, Trump aktywom amerykańskim zrobił czarny PR, w związku z czym kapitał będzie przenoszony do Europy, gdzie perspektywy wzrostu gospodarczego co prawda zostały obniżone przez cła, ale mamy szereg działań wspomagających, jak chociażby serię obniżek stóp procentowych w wykonaniu EBC. A przecież również w Polsce zbliżamy się do obniżek stóp, co też powinno sprzyjać giełdzie.

Wrócę jednak do pytania: przebicie 2800 pkt to realny scenariusz na GPW? Ty też zmieniłeś już swoje nastawienie? Przestałeś być niedźwiedziem, a bardziej stałeś się bykiem?

Moje nastawienie jest obecnie neutralne, bo też zobaczyłem to, co chciałem zobaczyć, czyli dużą przecenę w USA, Europie i Polsce. To jednak już było, a rynek zdążył to odreagować, stąd też moje obecne neutralne nastawienie. Wyceny w Polsce nie są już tak atrakcyjne, jak były, ale też spadek stóp procentowych w Polsce spowoduje, że sporo firm odczuje pozytywne efekty tych działań. Konsument też będzie miał lżej, ale z drugiej strony mamy też banki. Do końca nie wiem, jak negatywnie wpłynie seria obniżek stóp w wykonaniu RPP właśnie na sektor bankowy, który ma też mocną reprezentację w WIG20. Patrząc dzisiaj na GPW, bardziej więc patrzyłbym na mWIG40 i sWIG80.

Czy podobna niepewność towarzyszy prognozowaniu kursu złotego?

W tym przypadku mamy do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją. Obserwując rynek walut od dłuższego czasu, patrzę, co rynek stara się powiedzieć chociażby poprzez różnicę w oprocentowaniu obligacji w relacji do pary walutowej. Z tej perspektywy można obecnie dojrzeć wiele ciekawych rzeczy. O ile kursy EUR/PLN czy też CHF/PLN powędrowały na wyższe poziomy, kiedy szef NBP Adam Glapiński zmienił retorykę na początku kwietnia, o tyle w przypadku notowań USD/PLN tej zmiany notowań za bardzo nie widzieliśmy. Mamy silnego złotego w relacji do dolara. Można zakładać, że jest to efekt czarnego PR Trumpa wobec dolara. Wydaje mi się jednak, że jest to także czekanie na finalną decyzję Rady Polityki Pieniężnej, mimo że obecnie spread amerykańskich obligacji do polskich wskazuje bardziej na poziom 4,00. Być może, kiedy nastąpi cięcie stóp procentowych, wtedy rynek domknie tę dywergencję.

O ile jednak polskie akcje w kwietniu zachowywały się mocno, o tyle Wall Street nadal nie odrobiła strat z przeceny z początku miesiąca. To, co się wtedy wydarzyło, było tylko epizodem czy czymś więcej? Mówi się przecież tyle o potencjalnej recesji.

Tak jak już wspomniałem, obecnie w systemie jest bardzo dużo pieniędzy, co różni się od tego, z czym mieliśmy do czynienia chociażby w latach 2020–2021, kiedy te pieniądze się kurczyły. Problem w tym, że teraz mieliśmy do czynienia z delewarowaniem pozycji. Wskaźniki ryzyka wystrzeliły i w związku z tym w wielu funduszach hedgingowych zapadły decyzje o zamykaniu pozycji. Kiedy jednak dojdzie do tego, że napięcia handlowe zostaną wygładzone, co w zasadzie już się dzieje, to znów ryzyko spadnie, a to będzie zachęcało do lewarowania się i ponownego otwierania pozycji. Wszystko więc opiera się na ocenie ryzyka, a nie na tym, czy pieniądze są dostępne w portfelu. Chciwość na Wall Street jest duża, więc kiedy to ryzyko spadnie, będzie chęć sięgnięcia po wolne środki w celu ich zainwestowania. Niewykluczone więc, że do końca wakacji w Stanach Zjednoczonych zobaczymy jeszcze historyczne szczyty.

Wrócę na koniec jeszcze do naszej rozmowy z marca. Mówiłeś wtedy: „W skrajnie optymistycznym scenariuszu WIG20 mógłby dojść do 3200 pkt. W długim terminie nie będzie jednak hossy w Europie bez hossy w Stanach Zjednoczonych”. Skoro obstawiasz powrót wzrostów na Wall Street, poziom 3200 pkt na naszym rynku jest w zasięgu ręki?

Wydaje się, że po resecie mnożników, w szczególności w Stanach Zjednoczonych, mogą one wracać na wyższe poziomy. Ekspansja mnożników może postępować również w Europie. Myślę, że wspomniany przez ciebie poziom 3200 pkt w przypadku WIG20 jest w zasięgu ręki. Tak jak jednak powiedziałem: warto śledzić to, jak będą zachowywały się banki, kiedy RPP rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych. Z perspektywy naszego rynku jest to bowiem potencjalne ryzyko. Uważam jednak, że trwałe wyjście powyżej 2800 pkt może otworzyć drogę do 3200 pkt w momencie, kiedy Stany Zjednoczone będą na historycznych szczytach.

Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na Wall Street może się jeszcze trochę złego wydarzyć. Za to na GPW...
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje
100 tys. pkt to mało. 200 tys. pkt by się chciało. Tylko kiedy?
Inwestycje
Wiceprezes OPTI TFI: WIG sięgnie 200 tys. pkt. Prognoza dla GPW
Inwestycje
WIG zdobył 100 tys. pkt. Co dalej? Analityk: przestrzeń do wzrostów się zawęża
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie