W kontekście prywatyzacji sektora chemicznego oraz perspektyw rynkowych główny nacisk kładziemy na rozwój dywizji agro - powiedział Ryszard Kunicki, p.o. prezesa Ciechu. Ta część chemicznej grupy produkuje nawozy i środki ochrony roślin.
Najlepiej bez gotówki
- Zależy nam na przejęciu zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie - powiedział Kunicki. W ZAT Ciech ma 6,5-proc. udział. Kunicki podkreślił, że najkorzystniejszą formą byłaby fuzja tych firm z Ciechem bądź wniesienie do Ciechu udziałów należących do Skarbu Państwa (w notowanym na giełdzie ZAT państwo ma 52,6 proc. o wartości rynkowej ponad 333,5 mln zł, a w ZAK 86,3 proc.). - Innym scenariuszem jest zakup akcji od Skarbu Państwa, jednak na to potrzebowalibyśmy gotówki. Wciąż nie mamy odpowiedzi, skąd pozyskalibyśmy finansowanie - przyznał Kunicki.
P.o. szefa Ciechu rozmawiał już o przejęciu ZAK i ZAT z Naftą Polską (to za jej pośrednictwem Skarb Państwa kontroluje azotowe spółki). W najbliższych dniach ma przekonywać do koncepcji także ministra skarbu Aleksandra Grada. Szef resortu skarbu 10 września ma bowiem ogłosić strategię prywatyzacyjną dla sektora chemicznego w Polsce.
- Mam nadzieję, że Ciech będzie jednym z konsolidatorów branży. Dla Skarbu Państwa oraz akcjonariuszy Ciechu, ZAT i ZAK korzystniejsze byłoby stworzenie i prywatyzacja grupy o przychodach 8 mld zł, niż każdej z firm z osobna. Dysponujemy szczegółowymi analizami na ten temat - przekonywał wczoraj Ryszard Kunicki.