Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ubiegły rok przyniósł spadki produkcji niemal we wszystkich częściach rynku solnego w Polsce. Z najnowszych danych wynika, że w styczniu ten trend był kontynuowany. Fot. AdobeStock
Ubiegły rok przyniósł spadek produkcji soli w Polsce. Z danych GUS-u wynika, że w tym czasie soli kamiennej pozyskano 842 tys. ton, a warzonej 308 tys. ton (bez soli odpowiedniej do spożycia przez ludzi). W porównaniu z 2022 r. oznaczało to spadek o 18,6 proc. oraz o 6,9 proc. Trend spadkowy widoczny był również w styczniu. W ujęciu rok do roku produkcja soli kamiennej zmalała o 6 proc., a warzonej o 11,8 proc. Jeszcze gorzej było na rynku soli spożywczej. Produkcja kamiennej zmalała w ubiegłym roku do niespełna 10 tys. ton, czyli o 33,1 proc., a warzonej do 204,6 tys. ton, tj. o 22,5 proc. W styczniu skala tych spadków pogłębiła się.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nowym szefem Azotów został Andrzej Skolmowski. Chce skupić się na osiągnięciu porozumienia z instytucjami finansującymi, odzyskaniu długofalowej stabilności finansowej oraz restrukturyzacji operacyjnej całej grupy.
Poprawy sytuacji oczekują zarówno analitycy, jak i spółki. Ma być ona m.in. rezultatem wzrostu gospodarczego i ceł oraz realizowanych inwestycji i działań dostosowawczych. Jednocześnie na rynku cały czas panuje duża niepewność.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego poparli w czwartek podniesienie ceł na nawozy oraz niektóre rosyjskie i białoruskie towary rolne, w celu zmniejszenia zależności UE od ich importu. Na tej decyzji może skorzystać Grupa Azoty czy Anwil należący do Orlenu, które są jednymi z największych w UE producentów nawozów.
Grupa Azoty szacuje, że w I kw. 2025 roku wypracowała przychody ze sprzedaży na poziomie 3,8 mld zł. Wynik EBITDA poprawił się względem I kw. 2024 roku o 42 mln zł. Spółce wciąż dokucza import tańszych nawozów ze wschodu.
Większość giełdowych przetwórców tworzyw sztucznych poprawia przychody. Dużym wyzwaniem jest jednak wzrost zysków. Spółki narzekają m.in. na rosnące koszty, nowe regulacje, silną konkurencję i problemy z pozyskaniem odpowiedniej kadry.
Tegoroczne wyniki grupy będą zależały m.in. od zapotrzebowania klientów, a ono od stóp procentowych w Polsce, Ukrainie i na Węgrzech. O kondycji firmy zdecydują również koszty surowców i wynagrodzeń.