Rada Ministrów chce jak najszybszego uruchomienia terminalu skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Świnoujściu. Jego budowa ma za zadanie zdywersyfikować dostawy surowca do Polski. W naszym kraju rocznie zużywa się 14 mld m sześc. gazu. Krajowe wydobycie zaspokaja 1/3 zapotrzebowania. Importowany gaz pochodzi zaś z Rosji. Rząd chce, by kontrolę nad terminalem sprawował minister Skarbu Państwa. W tym celu zamierza doprowadzić do przekazania większościowego pakietu udziałów w zależnej od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa spółce Polskie LNG do OGP Gaz-System (państwo ma 100 proc. tej spółki i około 85 proc. PGNiG).
W minionym tygodniu wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński informował, że terminal może zostać uruchomiony najwcześniej w 2014 r. (wcześniej mówiło się o 2011 r.). Przesunięcie terminu tłumaczył poślizgiem w wydaniu warunków środowiskowych dla terminalu.
Początkowo terminal będzie odbierał 2,5 mld m. sześc. gazu rocznie. W razie potrzeb możliwe ma być zwiększenie jego mocy do 5-7,5 mld m. sześc. Pierwotnie inwestycję szacowano na 440 mln euro (1,5 mld zł). Może ona jednak pochłonąć więcej. Dokładny koszt ma być znany na przełomie września i października (po przygotowaniu projektu technicznego).
Rząd przyjął wczoraj również projekt nowelizacji ustawy o zarządzaniu nieruchomościami. Zakłada ona, że od początku przyszłego roku minister skarbu będzie odpowiedzialny za nieruchomości przeznaczone na potrzeby centralnej administracji rządowej.
pap, reuters