Grupa najmniejszych spółek jest w naszym zestawieniu najliczniejsza - obejmuje 110 firm. Jednocześnie jest to grono, w którym rozpoczęta przed ponad rokiem bessa wyrządziła największe spustoszenie. Kapitalizacja wszystkich spółek z tej kategorii stopniała o 9,86 mld zł, czyli aż o 65 proc. Wartość rynkowa co trzeciej firmy skurczyła się o przynajmniej 70 proc.
W takich warunkach tym większy jest sukces tych spółek, które zdołały zwiększyć kapitalizację. Liczba takich firm jest wręcz symboliczna - wynosi zaledwie 6, czyli skromne 5 proc. wszystkich przedsiębiorstw objętych omawianą kategorią. To oznacza, że uchronienie portfela akcji najmniejszych firm przed skutkami bessy było niemal niemożliwe, podobnie jak z cudem graniczyło odnotowanie straty z takiego portfela w czasach największej hossy.
Zaważyły prawa poboru
O 178,3 proc. kapitalizację w trakcie rynku niedźwiedzia zdołało powiększyć PPWK. Bliższa analiza pokazuje, że osiągnięcie to nie było jednak efektem wzrostu kursu spółki (a więc wzrostu wartości portfeli akcjonariuszy). Wręcz przeciwnie, notowania obniżały się w tempie nawet szybszym niż cały rynek (spadły o 76 proc.). Jak więc wytłumaczyć spory wzrost kapitalizacji? Podobnie jak w przypadku liderów zestawienia w kategoriach omówionych na poprzednich stronach, zaważyła na tym ogromna emisja tanich akcji z prawem poboru (notabene tego typu operacje były bardzo popularne w czasach hossy, niemal gwarantując spółkom źródło finansowania).
Prawo poboru do emisji, w wyniku której liczba akcji PPWK powiększyła się aż 11-krotnie, zostały odłączone jeszcze w lutym 2007 r. (obniżając kapitalizację), nowe walory zaś weszły do obrotu we wrześniu 2007 r. (powiększając kapitalizację), co zapewniło zajmującej się niegdyś kartografią szkolną spółce wysoką pozycję w rankingu.