Konsorcjum Stali i Sambud-2 rozmawiają o połączeniu sił

Wstępne negocjacje na temat powiązań kapitałowych już się rozpoczęły. Jeśli zakończą się sukcesem, powstanie lider branży. Jednak udziałowcy Sambudu-2 chcieliby raczej spieniężyć udziały, a Konsorcjum preferuje fuzję i zapłatę swoimi akcjami

Aktualizacja: 26.02.2017 13:58 Publikacja: 04.09.2008 05:19

Niewykluczone, że dojdzie do powiązań kapitałowych między giełdowym Konsorcjum Stali i Sambudem-2. Według naszych informacji, pozyskanych z dwóch źródeł, spółki prowadzą już wstępne negocjacje.

Bez komentarza

Co na to sami zainteresowani? - Bez komentarza - ucina Robert Wojdyna, prezes Konsorcjum Stali.

- Mamy sezon urlopowy, wspólnicy jeszcze nie zebrali się, by podjąć decyzję, co dalej ze spółką, jaką strategię przyjąć - uchyla się od odpowiedzi Krzysztof Stępak, prezes Sambudu-2, jeden z pięciu udziałowców firmy.

Właściciele krakowskiego dystrybutora wyrobów hutniczych od dawna próbują spieniężyć swoje udziały. Już jesienią 2006 roku firma doradcza Trigon rozsyłała oferty do potencjalnych inwestorów w kraju i za granicą. W marcu zeszłego roku prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał nawet zgodę na przejęcie Sambudu-2 przez koncern hutniczy ArcelorMittal. Zaledwie dwa miesiące później okazało się jednak, że kontrolująca 80 proc. polskiego rynku produkcji stali grupa zrezygnowała ze sfinalizowania transakcji. Przyczyny do dziś nie zostały ujawnione. Prawdopodobnie chodziło o zbyt wygórowane oczekiwania udziałowców Sambudu-2 co do ceny za akcje.

Po fiasku negocjacji prezes Stępak mówił, że spółka poszuka inwestora branżowego lub pomyśli o debiucie na warszawskim parkiecie.

Niełatwa transakcja

- Po tym, jak nie wyszło z ArcelorMittalem, Sambud-2 postanowił zapukać do Konsorcjum Stali - mówi jeden z naszych informatorów. - Negocjacje nie będą jednak proste. Wśród udziałowców Sambudu-2 nie ma jednomyślności. Poza tym, Konsorcjum preferuje fuzje, a nie zakup pakietów kontrolnych - dodaje rozmówca.

Po pierwsze, to sposób, by nie angażować gotówki. Po drugie, prezes Wojdyna nieraz mówił o tym, że filozofia budowy grupy zakłada partnerskie relacje z właścicielami firm, a nie "połykanie" przedsiębiorstw.

Tak było w przypadku Bodeko, z którym Konsorcjum połączyło się formalnie 1 sierpnia. Tylko nieznaczną część udziałów warszawska firma objęła za gotówkę. Za większość zapłaciła akcjami nowej emisji.

Złomrex w tyle

Konsorcjum Stali i Sambud-2 pod względem zasięgu i osiąganych wyników finansowych należą do ścisłej czołówki dystrybutorów w Polsce. Mają po kilkanaście placówek: oddziałów, przedstawicielstw handlowych, zakładów produkcyjnych i przetwórstwa. Znajdują się one niemal we wszystkich województwach. Gdyby doszło do powiązań kapitałowych między nimi, powstałby podmiot wyprzedzający pod względem osiąganego zarobku dotychczasowego lidera branży. To dystrybucyjne ramię Złomreksu, obejmujące zasięgiem kilka krajów Europy Środkowej (restrukturyzowana część krajowa ma jeszcze kiepskie rezultaty).

Zsumowane wyniki warszawskiego i krakowskiego dystrybutora stali w I połowie 2008 roku to 928 mln zł przychodów i 46,2 mln zł zysku netto. Sieć Złomreksu miała wówczas 1,25 mld zł obrotów i 37,8 mln zł czystego zarobku.

Sowite zyski, dotkliwe straty

Jednak wyniki Sambudu-2 nie są stabilne, tak jak Konsorcjum Stali. Krakowska spółka w I półroczu 2008 roku miała 22,3 mln zł zysku netto. W analogicznym okresie ubiegłego roku zarobiła na czysto 10,4 mln zł, ale w drugiej połowie 2007 r. zanotowała 5,9 mln zł straty. W pierwszej połowie zeszłego roku ceny poszły spekulacyjnie ostro w górę, w drugiej - z powodu dużego importu - rynek załamał się. Dotkliwe straty ponieśli ci, którzy zostali z zapełnionymi "na górce" magazynami. Ale to właśnie dzięki zgromadzonym zapasom Sambud-2 pochwalił się spektakularną poprawą wyników w I połowie 2008 r. Ceny stali w tym okresie wzrosły gwałtownie - tym razem nie spekulacyjnie, ale z powodu zwiększających się kosztów produkcji. - Faktycznie, w 2007 r. przejedliśmy trochę zysków, ale teraz sprzyja nam koniunktura, zawarliśmy bardzo dobre kontrakty. Liczymy, że II półrocze 2008 roku będzie udane - komentuje prezes Stępak.

Komentarz:

Andrzej Ciepiela

DYREKTOR POLSKIEJ UNII DYSTRYBUTORÓW STALI

Co do ewentualnego aliansu Konsorcjum Stali z Sambudem-2 nie chcę się wypowiadać. To jednak zrozumiałe, że "wyprzedzające? ruchy, jeśli chodzi o konsolidację branży, będą wykonywać największe podmioty. Co prawda wydaje się, że fuzjami powinni być zainteresowani głównie mniejsi gracze, jednak zazwyczaj brakuje im strategicznego spojrzenia,

długofalowego planu rozwoju.

Dlaczego konsolidacja postępuje powoli, skoro mówi się o jej potrzebie od dawna? Odpowiedź jest dość prosta. Obecnie sytuacja dystrybutorów stali jest bardzo dobra,

co widać po wynikach za I półrocze. Świadomość, że można sobie

bardzo dobrze radzić w pojedynkę, zniechęca do zawierania aliansów. Poza tym naprawdę sporo firm szykowało się do debiutu na giełdzie, ale dekoniunktura zniweczyła te plany. Myślę jednak, że bessa, a także nadchodząca korekta na rynku stali zintensyfikują prace nad konsolidacją branży.

Wiem o przynajmniej kilku znaczących firmach, które w tej chwili prowadzą tego typu rozmowy.

Sytuacja naprawdę wygląda lepiej niż dwa, trzy lata temu. Jednak dopóki trwają negocjacje, rynek się o tym nie dowie. Konsolidacja branży to tylko kwestia czasu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy