Czy prezydent Lech Kaczyński może zawetować ustawy emerytalne? Już w czasie ich konsultacji do resortu pracy dochodziły takie słuchy.
Prezydent podejmuje decyzję, oceniając przepisy przyjęte przez parlament. A w przypadku emerytur, choć zmiany powinny wejść w życie za niecałe cztery miesiące, ustaw wciąż brak. Mam nadzieję, że czeka nas bardzo żywa dyskusja w sejmie na ten temat, bo są to regulacje strategiczne dla przyszłych pokoleń.
Ale jako były wiceminister pracy i prezes ZUS ma Pan na temat tych projektów własne zdanie?
Zastanawiam się, z jaką myślą je przygotowywano. W projektach nie ma emerytur małżeńskich ani emerytur z okresem gwarantowanym, tylko dość dziwny trzyletni okres gwarancyjny, w którym część pieniędzy jest dziedziczona. Dlaczego ma on trwać akurat trzy lata, nie wiadomo. Na dodatek biorąc pod uwagę różnice w wieku emerytalnym kobiet i mężczyzn, w przypadku pań okres ten wyniesie w praktyce 8 lat, bo przez pięć lat niby będą pobierać emerytury, ale nie będą w pełni emerytkami, bo pozostaną w OFE. Nie ma gwarancji waloryzacji świadczeń, a powinna być - przynajmniej o zmianę siły nabywczej. Za to firmy właściwie nie ponoszą w proponowanym systemie żadnego ryzyka.
Wystarczy czasu, by te kwestie przedyskutować?