Perspektywa pełnej prywatyzacji Enei przyciąga branżowe tuzy

PGNiG, CEZ, Vattenfall i RWE stoczą prawdopodobnie zacięty bój o większościowy pakiet kontrolny dystrybutora energii elektrycznej, który Ministerstwo Skarbu Państwa będzie chciało sprzedać w przyszłym roku

Aktualizacja: 26.02.2017 13:03 Publikacja: 15.09.2008 04:54

Coraz większe emocje towarzyszą debiutowi grupy energetycznej Enea na warszawskiej giełdzie. Jak wcześniej oświadczył Jan Bury, wiceminister skarbu, dojdzie do niego 20 października. Z informacji "Parkietu" wynika, że Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdzi prospekt emisyjny spółki 18 września. Nie dość, że coraz bliżej do rozpoczęcia oferty publicznej, to na horyzoncie widać już co najmniej kilku kandydatów na przyszłego inwestora strategicznego dla poznańskiej spółki. Z naszych informacji wynika, że chodzi nie tylko o CEZ i PGNiG, ale też o Vattenfall i RWE. Tymczasem resort skarbu zapowiedział, że do końca 2009 roku zamierza sprzedać wszystkie posiadane akcje dystrybutora energii elektrycznej.

Zagranica chce Enei

Jak ustaliliśmy, szczególnie zainteresowany przejęciem kontroli nad większościowym pakietem Enei jest CEZ. - Podtrzymujemy gotowość do rozmów dotyczących udziału w prywatyzacji polskich grup energetycznych - mówi "Parkietowi" Peter Ivanek, nowy prezes CEZ Polska. Nieoficjalnie wiadomo, że Czechom bardzo zależy na poznańskiej Enei. Koncern energetyczny CEZ w tych zamierzeniach nie jest osamotniony. Planów dalszej ekspansji w Polsce nie ukrywają tuzy branżowe: niemiecki RWE i szwedzki Vattenfall.

- Vattenfall jest zainteresowany inwestowaniem w polską energetykę. Jeżeli pojawi się konkretna oferta dotycząca Enei, to na pewno się nad nią pochylimy. Na razie czekamy na konkrety - twierdzi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Vattenfall Polska. Zagraniczni inwestorzy mają jeden niezaprzeczalny atut. Dysponują pokaźnymi kapitałami na planowane inwestycje. Te w polskiej energetyce są niezbędne. Torbjörn Wahlborg, szef Vattenfall na Polskę, podczas Forum Inwestycyjnego w Tarnowie stwierdził, że dla zagranicznych branżowych inwestorów główną bolączką jest znalezienie dogodnych lokalizacji do budowy nowych mocy. - Cztery państwowe grupy energetyczne dysponują dobrymi miejscami i my się tą budową bardzo chętnie zajmiemy - skomentował Wahlborg dalszą strategię działania grupy Vattenfall w Polsce.

RWE Polska trochę enigmatycznie ocenia swoje zainteresowanie grupą Enea. - Musimy się zapoznać ze szczegółami jej oferty publicznej. Na razie nie chcemy niczego komentować - mówi Magdalena Borek-Dwojak, rzecznik prasowy RWE Polska. Warto jednak pamiętać, że RWE do 2012 roku zamierza zainwestować 30 mld euro (101 mld zł) w nowe projekty i akwizycje. Na inwestycje poza Niemcami firma chce przeznaczyć 20 mld euro (67 mld zł). W Polsce koncern między innymi ma zamiar wybudować razem z Kompanią Węglową nowy blok energetyczny o mocy 800 MW (strony zawarły w czerwcu porozumienie joint venture w tej sprawie). Przy tej okazji najwyżsi przedstawiciele RWE podkreślili wyraźnie, że to nie koniec ich znaczących inwestycji energetycznych w Polsce.

PGNiG też ma chrapkę

na dystrybutora energii

Spore plany inwestycyjne ma największy dostawca gazu. Na jego celowniku znalazły się zarówno Police, jak i Puławy. Nie wyczerpuje to jednak wszystkich planów gazowego giganta. Jest on zainteresowany prywatyzacją Enei. Michał Szubski, prezes PGNiG, przyznał ostatnio, że jego firmę stać na ekspansję zarówno w branży chemicznej, jak i energetycznej. Te działania mają pomóc giełdowej spółce w przekształceniu grupy w koncern chemiczno-energetyczno-gazowy. Do tego pomysłu analitycy podchodzą jednak sceptycznie.

Wartość państwowej Enei szacuje się co najmniej na kilkanaście miliardów złotych. MSP chce podwyższyć kapitał poznańskiej spółki o 25-30 proc. Wartość oferty wyniesie prawdopodobnie około 3 mld zł. Zostanie ona skierowana nie tylko do małych i dużych krajowych graczy, ale także do zagranicznych instytucji. Enea sprzedaje ponad 14 proc. energii elektrycznej w Polsce. Elektrownie należące do grupy odpowiadają za 11 proc. krajowych mocy. Do kluczowych projektów inwestycyjnych debiutanta można zaliczyć budowę nowego bloku energetycznego o mocy 800-1000 MW w Kozienicach oraz rozbudowę sieci dystrybucyjnej. Enea rozważa też zakup udziałów w elektrowni Pątnów-Adamów-Konin od grupy Elektrim.

Komentarze:

Kamil Kliszcz

analityk Di Bre Banku

Wkrótce po publicznej ofercie akcji Enei ma nastąpić drugi etap jej

prywatyzacji, czyli sprzedaż inwestorowi branżowemu. Z punktu widzenia inwestorów, którzy kupią akcje w pierwszej fazie, ważne jest, czy spółce uda się pozyskać inwestora, który zagwarantuje osiągnięcie celów

restrukturyzacyjnych i rozwojowych. Takim podmiotem raczej nie jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, gdyż ta spółka nie ma

doświadczenia w energetyce. Zgłasza ona chęć zakupu Enei, ponieważ chciałaby zbudować segment energetyczny. PGNiG widziałbym jednak

jako inicjatora rozwoju energetyki w oparciu o gaz, a nie poprzez zakup akcji Enei. Pozostałe spółki mają doświadczenie w energetyce, w związku z czym poradziłyby sobie z restrukturyzacją Enei.

Jan Kowalczyk

dyrektor w Roland berger strategy consultants

Rozważania na temat inwestora strategicznego dla Enei nie mają teraz sensu. Dla spółki najważniejsze jest wejście na GPW i integracja operacyjna. Z naszych badań wynika, że spółka, która jest również sprzedawcą detalicznym, powinna mieć co najmniej 40 proc. własnej wytwórczości. Ten problem Enea rozwiązuje nie tylko w energetyce konwencjonalnej (Kozienice), ale i odnawialnej (dobre wykorzystanie pozycji geograficznej). Firmą będą się interesowały wszystkie największe zagraniczne podmioty branżowe. Wycena spółek energetycznych ostatnio mocno wzrosła. Pytanie, kto zapłaci godziwą cenę. Nawet brak inwestora branżowego nie zaszkodzi Enei, gdyż nie potrzebuje kapitału zagranicznego (polscy inwestorzy portfelowi wchłoną emisję) ani know-how z zagranicy, by się rozwijać.

Paweł Homiński

zarzĄdzajĄcy w noble funds tfi

Informacja o tym, że Eneą zainteresowane są RWE, Vattenfall, CEZ i PGNiG, może wpłynąć na powodzenie oferty publicznej spółki. Uważam jednak, że wpływ ten będzie umiarkowany. Przed prywatyzacją Azotów Tarnów też mówiło się o tym, że są inwestorzy branżowi chętni kupić

akcje firmy. Nie wywołało to jednak wielkiego zainteresowania papierami. Enea potrzebuje inwestora branżowego. Nie powinno nim jednak zostać PGNiG. Spółka ta nie ma bowiem jasnej strategii akwizycyjnej. Najpierw kupiła akcje Tarnowa, a ostatnio pojawiły się informacje, że może rozważyć sprzedaż pakietu. Poza tym PGNiG nie jest inwestorem posiadającym know-how energetyczny. Trudno się zatem spodziewać, by mogło wnieść wiele do takiej spółki jak Enea.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy