Poniedziałek 15 września 2008 to kolejna data do zapamiętania. Na całym świecie ceny akcji mocno spadały w reakcji na upadłość banku inwestycyjnego Lehman Brothers Holdings i nagłe przejęcie Merrill Lyncha, innego tuza z Wall Street, przez Bank of America (BoA). Banki centralne USA, strefy euro, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Australii postanowiły zasilić systemy finansowe dodatkowymi funduszami, zaś Ludowy Bank Chin po raz pierwszy od sześciu lat obniżył stopy procentowe.
Notowania kontraktów terminowych na indeks Standard & Poor?s500 przed otwarciem sesji na Wall Street obniżyły się nawet o 4,4 proc., co wskazywało, że zanosi się na największy spadek tego wskaźnika od września 2002 roku. W pierwszej minucie notowań S&P500 tracił 1 proc., a na koniec sesji spadł o 4,71 proc. W tym czasie w Europie Dow Jones Stoxx 600 miał na minusie 4,5 proc. Za oceanem, podobnie jak na innych rynkach, inwestorzy pozbywali się akcji firm finansowych. Gwałtownie topniała kapitalizacja Lehman Brothers Holdings, największego bankruta w historii. Cena jego akcji spadła w początkowej fazie sesji o 93 proc. Walory American International Group (AIG) przeceniono o 42 proc. Rynkowi nie spodobało się też przejęcie Merrill Lyncha przez Bank of America. Kurs akcji tego ostatniego zniżkował o 16 proc., zaś kapitalizacja ML wzrosła o ponad 20 proc., gdyż BoA zapłaci za jego akcje 70 proc. więcej, niż wynosił kurs na zamknięcie sesji piątkowej. W ubiegłym tygodniu firmy finansowe notowane w S&P500 straciły 41 proc. Analitycy Merrill Lyncha ukąsili Goldman Sachsa i JP Morgana, obniżając rekomendacje dla ich akcji. W Europie cena akcji brytyjskiego banku hipotecznego HBOS spadła o 23 proc. 21 proc. tracili posiadacze papierów szwajcarskiego UBS, który najboleśniej spośród banków naszego kontynentu odczuł kryzys hipoteczny za oceanem. Kapitalizacja Societe Generale zmalała o 12 proc. Taniejące metale uderzyły w firmy wydobywcze. Na koniec dnia strata DJ Stoxx600 wynosiła 3,5 proc.