W wyniku kryzysu w USA złoty będzie nieznacznie, ale systematycznie tracił

Warszawa, 16.09.2008 (ISB) - Polska waluta znalazła się pod presją wydarzeń za oceanem i systematycznie traci na wartości. Zdaniem analityków, dotyczy to wszystkich rynków wschodzących, ale Polska - zaliczana do najmocniejszych wśród nich - traci najmniej.

Aktualizacja: 26.02.2017 12:45 Publikacja: 16.09.2008 11:35

"W podręcznikach historii jest opisany kryzys w Ameryce z lat 30-tych i coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że swoje miejsce w historii znajdzie także kryzys roku 2008. Na rynku jest bardzo nerwowo i ekstremalnie nieprzewidywalnie" - powiedział analityk Banku Pekao SA Marcin Bilbin.

Ekonomista wyjaśnił, że rynki wschodzące znajdują się pod dużą presją, więc złoty - choć postrzegany najlepiej z wszystkich walut regionu - także traci na wartości.

"Nie widać, co prawda, aktywności inwestorów zagranicznych zajętych sytuacją na rynkach globalnych, ale cały czas obserwujemy odpływ środków z naszego rynku za ocean. I nie jest to powrót inwestorów na tamtejsze giełdy, ale raczej konieczne umarzanie jednostek czy sprzedaż waluty w celu ratowania płynności" - analizuje Bilbin.

Jego zdaniem, działa to korzystnie na dolara i w najbliższym czasie należy oczekiwać systematycznego wzrostu wartości tej waluty, kosztem innych, w tym także złotego.

We wtorek, ok. godz. 09:30 jedno euro kosztowało 3,3740 zł, a dolar 2,3660 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4240.

W poniedziałek ok. godz. 17:00 euro wyceniano na 3,3463 zł a dolara na 2,3593 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4184.

Rano ok. godz. 11:00 za jedno euro inwestorzy płacili 3,3646 zł, a za dolara 2,3564 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4277. (ISB)

lk/tom

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego