"W mijającym tygodniu nie było większych ruchów na polskich papierach, co, przy wydarzeniach globalnych i dużych spadkach w naszym regionie, wydaje się bardzo zaskakujące. Wytłumaczenie tego faktu jest jednak dość proste - decyzja polskiego rządu o przyjęciu euro w 2011 roku bardzo poprawiła sentyment do polskich papierów, szczególnie na długim końcu krzywej" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.
Analityk dodał, że pozytywny wpływ na zachowanie się rodzimych obligacji, tym razem na krótkim końcu, miały wczorajsze bardzo słabe dane o produkcji przemysłowej, które wyraźnie ograniczyły oczekiwania na dalsze podwyżki stóp procentowych.
W przyszłym tygodniu natomiast decydujące dla rynku obligacji będą dwa wydarzenia - środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP) oraz ewentualne działania amerykańskiego rządu, który zapowiedział stworzenie agencji zarządzającej zagrożonymi aktywami banków.
"Jeśli w USA nastąpi uspokojenie nastrojów i na rynek wróci pozytywny sentyment, będzie to oczywistym, dobrym impulsem dla rynku obligacji. Natomiast w przypadku RPP, decydujący będzie komunikat po posiedzeniu, bowiem pozostawienie stóp na obecnym poziomie jest raczej przesądzone. Można jednak oczekiwać dość 'jastrzębiego' tonu, ponieważ Rada zwróci uwagę na konieczność spełnienia kryteriów konwergencyjnych, a więc wpłynie raczej negatywnie na nasze papiery" - wyjaśnia Antoniak.
W piątek ok. godz. 14:15 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 6,29% (wobec 6,36% w miniony piątek), pięcioletnie notowano na poziomie 5,97% (6,02%), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 5,82% (5,80%). (ISB)