Amerykańska gospodarka rozwijała się w drugim kwartale w tempie 3,3 proc. Choć to właśnie w USA rozpoczął się obecny kryzys finansowy, wydaje się, że spowolnienie gospodarcze dotknęło ten kraj w mniejszym stopniu niż Europę czy Japonię. Produkt krajowy brutto (PKB) strefy euro zmalał w drugim kwartale o 0,2 proc., Kraju Kwitnącej Wiśni o 0,7 proc., a Wielkiej Brytanii nie zmienił się. Popularna definicja recesji określa ją jako dwa z rzędu kwartały o ujemnej dynamice PKB. W tym sensie zarówno Euroland, jak i Japonia stanęły na krawędzi zapaści, natomiast USA wydają się niezagrożone. Jednak inne wskaźniki gospodarcze świadczą o tym, że w znacznie gorszej kondycji jest gospodarka amerykańska.
Stopa wzrostu amerykańskiego PKB przypuszczalnie została przeszacowana. Jak ocenił ekonomista banku Goldman Sachs Kevin Daly, od 1999 r. amerykański rząd rewidował wstępny odczyt kwartalnego wskaźnika wzrostu PKB o 0,4 pkt proc. w dół, natomiast w strefie euro oraz Wielkiej Brytanii urzędy statystyczne poprawiały ten odczyt średnio o 0,5 pkt proc.
Wskaźniki dynamiki PKB nie uwzględniają też zmian w populacji poszczególnych krajów, a podczas gdy w Japonii mieszkańców ubywa,w Europie ich liczba praktycznie się nie zmienia, to populacja USA wciąż rośnie. W rezultacie produkt krajowy brutto na głowę mieszkańca od sierpnia ubiegłego roku wzrósł w Stanach Zjednoczonych o niespełna 0,3 proc. W Japonii było to 0,8 proc., a strefa euro uplasowała się między dwiema największymi gospodarkami świata.
Z perspektywy obywateli najważniejszym przejawem spowolnienia gospodarczego jest stopa bezrobocia. Pod tym względem USA także wypadają znacznie gorzej od Japonii i Europy. W Stanach Zjednoczonych w lipcu bez pracy było 5,7 proc. siły roboczej, o 1,1 pkt proc. więcej niż w ubiegłym roku. Tymczasem w Eurolandzie stopa bezrobocia, choć nadal wyższa niż w USA, zwiększyła się tylko o 0,4 pkt proc. Tak samo jak na Starym Kontynencie było w Japonii, a na Wyspach bezrobocie zwiększyło się zaledwie o 0,1 pkt proc.
Ekonomiści wskazują także, że zwyczajowe określenie recesji jest mylące, ponieważ nie bierze poprawki na zmienność stopy wzrostu gospodarczego. Jeśli jakaś gospodarka będzie nieznacznie malała przez dwa kwartały z rzędu, oficjalnie znajdzie się w recesji, w przeciwieństwie do kraju, którego PKB najpierw silnie zmaleje, aby potem lekko wzrosnąć.