Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu średnio o 12,1%. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są tym razem spore i wahają się od 10,7% do 14,8%.
Zdaniem analityków, najważniejszymi czynnikami, które zdecydują o niższym niż miesiąc wcześniej wzroście, są statystyka oraz zastój na rynku motoryzacyjnym. Istotną rolę odgrywa także słabnący optymizm na rynku, który przekłada się na chęć Polaków do zakupów.
"W sierpniu sprzedaż detaliczna wyraźnie zwolniła, a wśród przyczyn wymienić można przede wszystkim zmniejszający się optymizm konsumentów, spowalniające wynagrodzenia i pogorszenie sytuacji na rynku pracy. W dalszym ciągu spadała sprzedaż samochodów - są one pośród dóbr najbardziej czułych na zmiany koniunktury" - powiedział główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.
Jego zdaniem, spowolnienie wzrostu dotyczyć będzie w zasadzie wszystkich grup towarów, jednak w największym stopniu motorów niedawnych wzrostów: odzieży, prasy i książek oraz mebli i artykułów AGD. Inni ekonomiści także niezbyt optymistycznie oceniają poziom sierpniowej sprzedaży, dodając kolejne argumenty wspierające swoje przewidywania.
"W sierpniu, podobnie jak w miesiącach poprzednich, sprzedaż detaliczna przyrastała w wolniejszym tempie niż w pierwszym półroczu, a stanowi konsekwencję m.in. słabnącego zapotrzebowania na samochody, jako że rynek tego dobra powoli ulega nasyceniu. Także obrót paliwami mógł się zmniejszyć z uwagi na obserwowane obniżki cen, a popyt na to dobro jest mało elastyczny" - wylicza Mateusz Mokrogulski, analityk Banku BGŻ.