Tym razem weekend był nieco spokojniejszy i nie zostaliśmy zaskoczeni jakąś nową informacją dotyczącą bieżących wydarzeń w USA.
Nie zmienia to faktu, że było o czym myśleć, skoro tuż przed weekendem zostały przedstawione opinii publicznej zręby nowego planu ratunkowego dla amerykańskiego systemu finansowego. Już wiadomo, że to przedsięwzięcie będzie kosztowało minimum 700 mld USD.
W trakcie weekendu starły się dwa obozy komentatorów. Jeden zdecydowanie przeciwny wszelkim kolejnym ruchom angażującym środki publiczne w ratowanie upadających podmiotów, a drugi popierający posunięcia administracji. W tym wypadku mamy także spory wachlarz postaw. Od zdecydowanego poparcia, po światopoglądowy sprzeciw wobec ingerencji rządu, ale przy braku alternatywy, mimo wszystko przyzwolenie na działanie. Oba obozy różnią się liczebnością. Pierwszy jest mniej liczny. Drugi zbiera większość komentatorów, choć dla części z nich ta przynależność jest niewygodna.
O ile plany przejęcia złych długów mają przyzwolenie, o tyle już decyzje o zakazie krótkiej sprzedaży spotkały się ze sprzeciwem zdecydowanej większości komenta-
torów i analityków. Podkreśla się krótkotrwały pozytywny efekt takiej decyzji, oraz wskazuje na możliwe tego późniejsze reperkusje.