– Za­rząd ban­ku na po­cząt­ku 2010 ro­ku pod­jął jed­no­głośnie uchwa­łę do­ty­czą­cą wdro­że­nia stra­te­gii na la­ta 2010–2012 i je­ste­śmy zo­bowią­za­ni za­rów­no wo­bec in­we­sto­rów, klien­tów, jak i pra­cow­ni­ków ban­ku, że­by ją re­ali­zo­wać. Więc oczy­wi­ście zło­żę apli­ka­cję w kon­kur­sie na pre­zesa i mam na­dzie­ję, że moi ko­le­dzy z za­rzą­du po­dą­żą za mną – de­kla­ru­je Ja­gieł­ło.

Bank opu­bli­ku­je wy­ni­ki 7 mar­ca, a pre­zes pod­trzy­mu­je za­po­wie­dzi, że spo­dzie­wa się po­nad 3 mld zł zy­sku za 2010 rok i ten wy­nik nie jest za­gro­żo­ny. – Gdy pa­trzy­my na re­zul­ta­ty kon­ku­ren­tów, wi­dzi­my, że są one m.in. efek­tem niż­szych od­pi­sów na kre­dy­ty za­gro­żo­ne. Ja­ko bank ocze­ku­je­my sta­bi­li­za­cji od­pi­sów oraz udzia­łu kre­dy­tów za­gro­żo­nych, a na­stęp­nie wraz z po­pra­wą na ryn­ku pra­cy, w tym spad­kiem bez­ro­bo­cia oraz lep­szą sy­tu­acją fi­nan­so­wą przed­się­biorstw, spo­dzie­wa­my się ich zmniej­sza­nia – do­da­je Zbi­gniew Ja­gieł­ło. Za­pew­nia, że bank pod­cho­dzi bar­dzo kon­ser­wa­tyw­nie do za­bez­pie­cza­nia ry­zy­ka kre­dy­to­we­go i ma sta­bil­ną me­to­dę sza­co­wa­nia i wy­li­cza­nia re­zerw, więc nie spo­dzie­wa się gwał­tow­nych wa­hań z kwar­ta­łu na kwar­tał.

Ce­lem na 2011 rok jest dwu­cy­fro­we zwięk­sza­nie zy­sku i dal­szy wzrost sprze­da­ży kre­dy­tów.

– Za­kła­da­my przy­rost wo­lu­me­nów kre­dy­tów miesz­ka­nio­wych o po­nad 12 proc. Ocze­ku­je­my rów­nież przy­ro­stu kre­dy­tów go­spo­dar­czych w gra­ni­cach 8–9 proc., przy czym ca­ły czas czekamy na im­puls w tym seg­men­cie – mówi pre­zes PKO BP. Do­da­je, że naj­więk­szym wyz­wa­niem w 2011 r. bę­dą zmia­ny w ofer­cie dla klien­tów ban­ku oraz po­pra­wa ja­ko­ści ob­słu­gi. – Bio­rąc pod uwa­gę te ko­rzyst­ne tren­dy, zy­skow­ność sek­to­ra w 2011 r. mu­si być więk­sza niż w 2010 r. PKO BP jest w sta­nie w dwu­cy­fro­wym tem­pie zwięk­szać zy­ski – pod­kre­śla. De­kla­ru­je przy tym, że po­li­ty­ka dy­wi­den­do­wa się nie zmie­ni. – Przy­ję­li­śmy w na­szej stra­te­gii pew­ne re­gu­ły gry, że­by się ich trzy­mać, gdy nie ma zna­cznych ne­ga­tyw­nych zmian ryn­ko­wych w Pol­sce czy za gra­ni­cą – mó­wi szef PKO BP. Dla­te­go za­rząd bę­dzie kon­ty­nu­ował przy­ję­tą po­li­ty­kę, któ­ra za­kła­da prze­zna­cze­nie oko­ło 40 proc. zy­sku na dy­wi­den­dę. Współ­czyn­ni­ki ka­pi­ta­ło­we są wy­star­cza­ją­ce do pro­wa­dze­nia dy­na­micz­nej ak­cji kre­dy­to­wej, ale bez za­si­le­nia ba­zy ka­pi­ta­ło­wej zy­skiem mo­gły­by w dal­szym terminie spaść do po­zio­mu, przy któ­rym trzeba by było zmie­nić po­li­ty­kę kre­dy­to­wą – tłu­ma­czy.

[ramka][link=http://www.rp.pl/artykul/612344.html " target="_blank"]Możemy spodziewać się kolejnych transakcji w polskim sektorze bankowym – ocenia prezes PKO BP w rozmowie z Moniką Krześniak i Jakubem Kuraszem[/link][/ramka]