TFI: rządowa propozycja iluzją ulgi

Branża TFI ostro krytykuje rządowy pomysł stworzenia indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). – Korzyści dla przyszłych emerytów są złudne – ocenia Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Aktualizacja: 27.02.2017 02:04 Publikacja: 24.02.2011 04:35

Chodzi o dobrowolne składki (do 2 proc. pensji brutto), które przyszli emeryci mogliby odprowadzać na IKZE i odliczać od podstawy opodatkowania co roku przy wypełnianiu PIT. IZFiA o taką ulgę dla indywidualnych kont emerytalnych (IKE) walczy od lat. Jednak IKE wciąż korzystają tylko z ulgi w podatku Belki – zwolnienie dotyczy wypłaty pieniędzy w wieku emerytalnym. Oczywiście nie ma też w tym przypadku podatku dochodowego, który w IKZE?ma być pobierany przy wypłatach.

Izba jest za tym, by pieniądze, które miałyby być wpłacane do IKZE, trafiały na IKE, które cieszyłyby się dodatkową ulgą podatkową. – Dopiero wszystkie ulgi łącznie będą stanowiły prawdziwą zachętę do oszczędzania– uważa Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI. – Samo IKZE spotkałoby się z tak samo małym zainteresowaniem jak IKE, które jest teraz w stanie agonalnym – ocenia Dyl.

Emerytury z IKZE i IKE, które różnią się momentem odprowadzenia podatku dochodowego, będą identyczne – ale przy założeniu, że za 20–30 lat podatek dochodowy, który zapłacimy przy wyjściu z IKZE, będzie na dzisiejszym poziomie. – Podatek może zostać podniesiony i wtedy emerytura z IKZE będzie niższa – wskazuje Lewandowski. Przedstawiciele Izby podkreślają też, że projekt dotyczący IKZE powstawał na kolanie, jest mało czytelny i zawiera sporo luk, a planowane wdrożenie w 2012 r. mija się z momentem obniżenia składek do OFE.

[ramka][srodtytul]Polacy o emeryturach: Dyskusja zwiększyła poczucie niepewności[/srodtytul]

Na pytanie o przyszłą emeryturę z publicznego systemu jedna czwarta Polaków odpowiada, że w ogóle nie wierzy, że ją otrzyma – wynika z badania GfK Polonia. Taki pogląd mają głównie młodzi Polacy. Eksperci podkreślają, że to efekt toczącej się już od ponad roku dyskusji na temat systemu emerytalnego. 

47 proc. badanych jest zdania, że ich przyszłe świadczenie będzie niższe od dochodów, a zatem będą musieli oszczędzać lub dorabiać. O tym przekonani są zwłaszcza ludzie w wieku 30–50 lat i osoby z wyższym wykształceniem. – Informacja, że stopa zastąpienia w nowym systemie będzie niższa, jak widać przebiła się do świadomości Polaków – ocenia socjolog Andrzej Rychard.

Jedynie 3 proc. ankietowanych było zdania, że ich przyszła emerytura starczy im na godziwe życie. To oznacza, że ich dochody po zakończeniu pracy będą takie same lub wyższe. Optymizmem wykazują się zwłaszcza rolnicy. 7 proc. uczestników sondaży nie ma zdania co do przyszłego świadczenia, dotyczy to zwłaszcza osób starszych, które dziś mają 50–59 lat. k.o.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy