Ostatni rok uczestnikom większości funduszy pieniężnych nie przyniósł powodów do zadowolenia. Średnio jednostki dały zarobić 3,7 proc. (według wycen z 15 kwietnia). W ujęciu realnym klienci są więc pod kreską. W tym czasie inflacja sięgnęła 4,3 proc. (dane marcowe). Fundusze dały też mniejszy zysk niż depozyty bankowe. Jak wynika z danych NBP, średnie na rynku oprocentowanie oferowanej w kwietniu ubiegłego roku lokaty trwającej od sześciu miesięcy do jednego roku włącznie wynosiło 4,4 proc. Więcej niż przeciętna lokata bankowa i jednocześnie, chociaż nieznacznie, ponad stawkę inflacji dało zarobić dziewięć funduszy pieniężnych spośród 30, które istnieją co najmniej rok.
[srodtytul]Wyniki wspierane przez obligacje firm[/srodtytul]
Lepiej sytuacja wygląda w ujęciu ostatnich dwóch lat. Średnia stopa zwrotu funduszy pieniężnych sięga prawie 10 proc. Lokata trwająca od roku do dwóch lat włącznie oferowana w kwietniu 2009 r. średnio była oprocentowana na 3,4 proc. w skali roku, czyli około 7 proc. w ciągu dwóch lat. Fundusze dały też średnio więcej zarobić w ostatnich trzech latach. Ich wynik to prawie 14 proc. Jeżeli klient zdecydował się w kwietniu 2008 r. na trzyletnią lokatę, zyskał w tym czasie mniej więcej o połowę mniej.
Portfele wielu funduszy pieniężnych w dużym stopniu przypominają portfele większości funduszy dłużnych: zamiast krótkoterminowych bonów skarbowych i depozytów bankowych, dużo miejsca często zajmują obligacje, w tym emitowane przez spółki. Takie papiery są zazwyczaj wyżej oprocentowane niż obligacje czy bony skarbowe. Szkopuł w tym, że nie są tak bezpieczne jak emitowane przez Skarb Państwa. Przykład: fundusz Skarbca stracił w jeden dzień około 4 proc. na papierach odzieżowej firmy Reporter, gdy spółka okazała się niewypłacalna.
Najlepszym funduszom pieniężnym w dużej mierze pomagają właśnie papiery korporacyjne. Najwięcej zarówno w ostatnich 12 miesiącach, jak i dwóch i trzech latach, dał zarobić Idea Premium, odpowiednio ponad 6 proc., blisko 18 proc. i ponad 26 proc. – Wynik w skali