Jest to forma przygotowania branży do wejścia w życie unijnej dyrektywy Solvency II zwiększającej wymogi kapitałowe i w zakresie zarządzania ryzykiem stawiane ubezpieczycielom.
KNF oceni, czy poszczególne firmy są gotowe do stosowania?własnych sposobów szacowania ryzyka (tzw. modeli wewnętrznych) pod rygorem Solvency II.
Przystąpienie do procesu było dobrowolne. W Polsce działa 61 towarzystw ubezpieczeniowych. Udział w przygotowaniach do stosowania modeli wewnętrznych weźmie więc ok. jednej czwartej branży. Towarzystwa będą jednak mogły przystąpić do procesu w przyszłości. – W naszej ocenie frekwencję w badaniu należy uznać za spory sukces – komentuje Marcin Krzykowski z firmy doradczej Milliman.
– Samo przystąpienie do procesu jasno wskazuje, że dany podmiot ma świadomość swojego specyficznego profilu ryzyka, które model wewnętrzny lepiej odzwierciedla niż model standardowy – tłumaczy Marcin Łuczyński, dyrektor ds. finansów i podatków zakładów ubezpieczeń w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.
Według eksperta PIU początkowo panowała opinia, że większość zakładów będzie wykorzystywała tzw. model standardowy – narzucony przez UE i regulatorów. Łuczyński wskazuje, że w ostatnim badaniu sprawdzającym stopień przygotowania europejskich ubezpieczycieli do Solvency II (tzw. QIS5) model wewnętrzny zastosowało tylko około 10 proc. firm. – Podobnie było w Polsce: pięć zakładów z 50 uczestniczących w QIS5 wypełniło arkusze dla modelu wewnętrznego – mówi Łuczyński.