Podobnie jak w przypadku całego rynku akcji, ostatnie tygodnie przyniosły rozczarowanie posiadaczom walorów banków. O ile w kwietniu oficjalny giełdowy indeks tej branży zdołał naruszyć broniący drogi do nowych rekordów hossy szczyt z listopada 2010 r., to zapał kupujących szybko opadł. WIG-Banki cofnął się poniżej zdobytego resztką sił szczytu. Z punktu widzenia analizy technicznej oznacza to przedłużenie średnioterminowej konsolidacji, w jakiej indeks tkwi od listopada zeszłego roku, a więc już pół roku.
[srodtytul]W dłuższym horyzoncie trend nadal korzystny[/srodtytul]
Pocieszeniem dla inwestorów może być jednocześnie fakt, że konsolidacja to jeszcze nie to samo, co zakończenie tendencji wzrostowej w dłuższym okresie. Aby tak się stało, musiałoby zostać spełnionych kilka warunków. Po pierwsze, WIG-Banki musiałby wybić się dołem z konsolidacji, czyli przełamać wsparcia na poziomie dołków ze stycznia i lutego, które przy okazji pokrywają się z ważnym maksimum z kwietnia zeszłego roku (ok. 6650 pkt). W tej samej okolicy przebiega roczna średnia krocząca, a jeszcze nieco niżej – łagodnie nachylona linia trendu łącząca serię dołków, począwszy od listopada 2009 r. Dopiero sforsowanie całej tej strefy wsparcia kazałoby podać w wątpliwość tezę o kontynuacji hossy. Dopóki to się nie stanie, można trzymać się założenia, że fale spadkowe cen akcji banków stanowią jedynie przejściowe korekty. Podtrzymać wypada więc tezę, o jakiej pisaliśmy w poprzedniej, marcowej, analizie tej branży, zgodnie z którą do czasu pojawienia się technicznych sygnałów sprzedaży akcje banków warto nadal trzymać w portfelu.
[srodtytul]Zyski nadrabiają zaległości[/srodtytul]
W sferze fundamentalnej tendencji zwyżkowej notowań sprzyja stabilny trend wzrostowy, jeśli chodzi o wyniki finansowe. Banki, jak przystało na sektor cykliczny, korzystają tradycyjnie na wzroście gospodarczym, a teraz teoretycznie dodatkowo będą im sprzyjać podwyżki stóp procentowych (w takiej fazie zwykle banki są w stanie zwiększać marże odsetkowe). Średni zysk na akcję ważony udziałami w indeksie WIG-Banki (liczony narastająco za 12 miesięcy) sięgnął po I kwartale poziomu najwyższego od dwóch lat. Jednocześnie jest już ponad 50 proc. powyżej dna ustanowionego w III kw. 2009 r. Te 50 proc., choć może robić wrażenie, nie pozwoliło jeszcze powrócić zyskom banków do rekordów z jesieni 2008 r., czyli okresu sprzed destabilizacji światowego systemu finansowego. Zyski nie przebyły jeszcze nawet dwóch trzecich drogi od dna do rekordu.