Przeprowadzenie oferty publicznej na warszawskiej giełdzie nie jest łatwą sprawą, a nawet staje się coraz trudniejsze. Wynika to z dwóch przesłanek. Po pierwsze, coraz więcej emitentów stara się o uzyskanie statusu spółki publicznej, co powoduje zwiększenie liczby wniosków o zatwierdzenie prospektu kierowanych do Komisji Nadzoru Finansowego, po drugie, odpowiedzialne departamenty merytoryczne KNF pomimo wcześniejszych zapowiedzi nadal drobiazgowo analizują treść prospektów nie tylko pod względem formalnym, co wynika z zadania wskazanego w ustawie o ofercie, ale i merytorycznym. Takie podejście – dość odosobnione w porównaniu do liczących się rynków europejskich, takich jak Londyn, Wiedeń, Frankfurt czy Luksemburg – powoduje konieczność odmiennego niż tamże kształtowania harmonogramów oferty. Efektem jest, że nie spotkałem dotychczas projektu krajowego IPO, w którym założony terminarz oferty nie musiałby być przesuwany z uwagi na przedłużający się proces zatwierdzania prospektu. Należy również wskazać, że przy założeniu postępowania przed KNF trwającego minimum 75 dni zwiększa się ryzyko zmiany tendencji rynkowej dla oferty czy branży emitenta w stosunku do przyjmowanej na początku projektu. Warto także przypomnieć, że zasadnicze terminy ustawowe odnoszące się do zatwierdzenia prospektu emisyjnego w przypadku IPO wynoszą od 20 dni.
Przy przygotowywaniu samego prospektu trudności interpretacyjne powodują także niedbale zredagowane lub po prostu źle przetłumaczone przepisy unijne w zakresie np. oznaczania podmiotów powiązanych emitenta czy opisu transakcji emitenta z tymi podmiotami. Trudności sprawia spółkom również pozyskanie wymaganych, ale niezwykle szczegółowych informacji potrzebnych do opisania w prospekcie osób zarządzających i nadzorujących. Emitenci stale natrafiają też na kolizję swoich interesów, wyrażających się w chęci zachowania tajemnic przedsiębiorstwa dotyczących spraw handlowych czy know-how, podczas gdy interpretacje prawa wymuszają ich ujawnienie w treści prospektu. Wskazać bowiem należy, że obok konieczności odwzorowania w prospekcie wymagań prawnych, istotnym elementem będzie odbicie w jego treści praktyki urzędu nadzoru, jak również praktyki rynkowej. Niewątpliwie doradcy nieposiadający odpowiedniego doświadczenia lub wiedzy doradczej napotykają znaczne trudności, tak w fazie samego sporządzania prospektu, jak i późniejszego postępowania przed Komisją.
Brak dobrej koniunktury na giełdzie co do zasady skutkuje zmniejszeniem zainteresowania inwestorów obejmowaniem akcji spółek i tym samym zmniejsza zainteresowanie spółek pozyskiwaniem kapitału w drodze ofert publicznych. To powoduje mniejszą liczbę zleceń dla podmiotów doradczych. Z drugiej strony, zawsze należy zwracać uwagę, że okres od rozpoczęcia przygotowań do emisji do pierwszego notowania akcji trwa długo, nawet około roku – szczególnie wtedy, gdy przed ofertą trzeba dokonać pewnych czynności w postaci przekształceń samej spółki, właścicielskich optymalizacji podatkowych czy przekształceń w ramach grupy kapitałowej spółki. Stąd rozpoczęcie przygotowań w okresie, kiedy rynek nie jest w najlepszej kondycji, nie oznacza, że w chwili oferowania akcji nie będzie się emitentem, który jako pierwszy trafia na okres dobrej koniunktury, co może oznaczać uzyskanie odpowiedniej premii z tego tytułu.
Nasza kancelaria – Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy – Adwokaci i Radcowie Prawni – może się poszczycić selektywnie dobieraną i wykwalifikowaną kadrą prawników, od dawna związanych z polskim rynkiem kapitałowym oraz doświadczeniem we wprowadzaniu klientów na warszawski parkiet. Czynimy stałe starania, by naszym atutem był także stosunek do klienta i jego problemów. Według nas każdy klient powinien mieć przekonanie, że prawnik przez niego zatrudniony czuwa nad jego interesami i robi to kompleksowo w profesjonalny i należyty sposób.