W I kwartale br. stosunek wartości odszkodowań do składki (wskaźnik szkodowości) dla ubezpieczeń assistance (pomocy w nagłych wypadkach) wyniósł 62 proc. i był o 15 pkt proc. wyższy niż w I kwartale 2010 r. Rafał Mrozowski z Mondial Assistance przyznaje, że firma w I półroczu podwyższała stawki i prawdopodobnie będzie podwyższać, jeśli nie wzrośnie liczba posiadaczy polis, a jednocześnie będzie rosła liczba osób korzystających z assistance.
[srodtytul]Banki uświadomiły[/srodtytul]
Co powoduje, że w I kwartale br. wskaźnik szkodowości się pogorszył? – Jednym z kilku najważniejszych powodów jest z pewnością rosnąca świadomość klientów, którzy zaczynają masowo korzystać z usług assistance. Dla przykładu, gdy duży bank dodaje do swoich produktów usługi assistance i decyduje się na dużą kampanię promocyjną lub informacyjną poświęconą świadczeniom pomocowym, automatycznie rośnie świadomość klientów takiego banku. Możemy wtedy mówić nawet o milionach adresatów przekazu – mówi Mrozowski. Ubezpieczenia assistance często dodawane są do kredytów lub kart. Klienci nie zawsze zdają sobie sprawę, że je posiadają.– Poza tym spora część z tych klientów, którzy są świadomi posiadania tego rodzaju ubezpieczenia, postanowiła z niego korzystać w ramach oszczędności w czasie kryzysu. Przekonali się, że to działa, i że można na przykład w ramach ubezpieczenia wezwać hydraulika czy elektryka, więc teraz korzystają z tej opcji chętnie. Firmy assistance powinny liczyć się ze stałym wzrostem szkodowości – dodaje Marcin Mazurek, analityk Intelace Research.
„Ogólnopolskie badanie assistance” z marca br. przeprowadzone przez Europ Assistance pokazuje, że 28 proc. osób posiadających takie polisy regularnie z nich korzysta. To wzrost o 3 pkt proc. w porównaniu z marcem 2010 r.
[srodtytul]Drugi rok z rzędu pod kreską?[/srodtytul]