Nowe operacje NBP?mają dodatkowo ustabilizować stopy

Bank centralny chce, by stawka POLONIA była blisko stopy referencyjnej. Wahania mają ograniczyć operacje dostrajające

Aktualizacja: 25.02.2017 16:36 Publikacja: 13.06.2011 01:44

Nowe operacje NBP?mają dodatkowo ustabilizować stopy

Foto: GG Parkiet

Narodowy Bank Polski zapowiedział niedawno, że na zakończenie każdego okresu utrzymywania przez banki rezerwy obowiązkowej będzie przeprowadzał dodatkową operację, która pozwoli każdej instytucji zbilansować pozycję płynnościową.

[srodtytul]Kilka miliardów[/srodtytul]

– Mamy nadzieję, że pomoże to bankom zbilansować ich pozycję płynnościową w okresie utrzymywania rezerwy bez konieczności lokowania nadwyżek po cenie niższej od stopy referencyjnej, co zmniejszy skalę wahań stawki POLONIA w okresie utrzymywania rezerwy. Jeśli tak rzeczywiście będzie, najprawdopodobniej operacje tego rodzaju będą przeprowadzane w kolejnych miesiącach – mówi Krzysztof Senderowicz, szef Departamentu Operacji Krajowych NBP.

POLONIA to dla banku centralnego najważniejsza stawka rynku międzybankowego. Powinna ona się znajdować możliwie blisko stopy referencyjnej ustalanej przez Radę Polityki Pieniężnej, która po ostatniej podwyżce wynosi 4,5 proc. Tymczasem POLONIA podlega sporym wahaniom. Momentami spada nawet do poziomu stopy depozytowej NBP, która wyznacza dolny przedział stawek na rynku międzybankowym.

Pierwsza operacja dostrajająca, jaką zapowiedział bank centralny, ma się odbyć 29 czerwca.

– Skala operacji będzie określana w dniu jej przeprowadzenia, aby jak najprecyzyjniej uwzględnić sytuację banków. Prawdopodobne jest, że będą to kwoty rzędu kilku miliardów złotych. W dotychczasowej praktyce tak właśnie kształtowała się wielkość depozytu składanego przez banki w Narodowym Banku Polskim ostatniego dnia utrzymywania rezerwy – wyjaśnia Krzysztof Senderowicz.

[srodtytul]Bez gwałtownych zmian[/srodtytul]

W?ostatnich tygodniach nadpłynność sektora bankowego wynosiła nawet ponad 100 mld zł, ostatnio spadła poniżej tego poziomu. – Banki są zobowiązane do utrzymywania średniego poziomu rezerwy obowiązkowej w poszczególnych okresach. Decydując się zatem na utrzymywanie w danym tygodniu mniejszego poziomu środków na rachunkach bieżących w NBP, mogą wziąć udział w większej skali w naszych operacjach. Powoduje to, że w jednym tygodniu przeprowadzamy operacje o wartości np. 102 mld zł, a w kolejnym np. 96 mld zł. Nie świadczy to o gwałtownych zmianach w poziomie nadpłynności – mówi przedstawiciel NBP.

[ramka][srodtytul]Pytania do Krzysztofa Senderowicza, dyrektora Departamentu Operacji Krajowych NBP[/srodtytul]

[b]Jak na skalę wzrostu nadpłynności sektora bankowego przekłada się zmiana polityki Ministerstwa Finansów, jeśli chodzi o wymianę walut z Unii Europejskiej? [/b]

Minęło stosunkowo niewiele czasu, od kiedy Ministerstwo Finansów rozpoczęło sprzedaż walut bezpośrednio na rynku, więc trudno wyciągać jednoznaczne wnioski na przyszłość. Jednak na podstawie danych dotyczących ostatniego miesiąca można stwierdzić, że w majowym okresie utrzymywania rezerwy przyrost nadpłynności był?znacznie niższy od wcześniej oczekiwanego i zauważalnego w ostatnich miesiącach. Wyniósł ok. 600?mln złotych.

[b]Jaki był przyrost wcześniej? [/b]

Były to kwoty rzędu kilku miliardów złotych miesięcznie. Można więc powiedzieć, że zmiana podejścia resortu finansów przyniosła spodziewany efekt, czyli ograniczyła wzrost nadpłynności sektora bankowego.

[b] Jak nadpłynność będzie wyglądała w kolejnych miesiącach, na koniec roku?[/b]

Po decyzji ministra finansów o przewalutowywaniu środków na rynku jesteśmy w zupełnie innej sytuacji i konieczne jest zweryfikowanie naszych dotychczasowych prognoz. W ubiegłym roku mieliśmy rekordowy przyrost nadpłynności. Przy tym praktycznie w całości był on związany z zamianą walut przez Ministerstwo Finansów w NBP. W tym roku – przed decyzją resortu – zakładaliśmy dalszy znaczny wzrost płynności, porównywalny z zeszłorocznym. Teraz wiadomo, że będzie on bardzo umiarkowany, jeżeli resort finansów utrzyma swoją obecną politykę.

[b]Niedawno NBP zapowiedział, że na koniec czerwcowego okresu utrzymywania rezerwy obowiązkowej przeprowadzi operację, która pozwoli bankom zbilansować pozycję płynnościową. Jak to będzie wyglądać w praktyce? [/b]

Zacznę od tego, że nasze dotychczasowe operacje otwartego rynku również pozwalały bankom na ulokowanie nadwyżek w NBP przy jednoczesnym utrzymywaniu rezerwy obowiązkowej na odpowiednim poziomie. Z różnych?względów popyt banków?na nasze operacje odbiegał jednak najczęściej od naszych oczekiwań. Prowadziło to do tego, że banki miały pewne nadwyżki, które lokowały na depozycie na koniec dnia w NBP, zazwyczaj pod koniec okresów utrzymywania rezerwy obowiązkowej. Teraz?z góry mówimy bankom, że jeśli w okresie utrzymywania rezerwy pozostawią sobie pewne nadwyżki, to nie będą musiały ich lokować na rynku po niskich stawkach bądź w formie depozytu na koniec dnia w NBP, ale będą mogły je ulokować po stopie referencyjnej w NBP w ramach?dodatkowej operacji?przeprowadzonej pod koniec ostatniego dnia utrzymywania rezerwy obowiązkowej. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy