Na razie jednak nie sprawdziły się obawy analityków, którzy mówili, że obecność futures na akcje spółek z GPW na rynku zagranicznym spowoduje odpływ inwestorów z warszawskiego parkietu. Wczoraj na Eureksie nie przeprowadzono żadnej?transakcji pochodnymi na papiery polskich firm. Jak jednak podkreślają przedstawiciele tego rynku, jest to spowodowane brakiem animatorów dla „polskich” futures.
Zagraniczni inwestorzy, gdyby chcieli, mogliby handlować?na Eureksie pochodnymi?na akcje 19 spółek wchodzących?w skład indeksu WIG20 – czyli wszystkimi z wyjątkiem czeskiego koncernu CEZ.
Kontraktami terminowymi na kursy akcji handluje się za to coraz chętniej na warszawskiej giełdzie. W maju obrót tymi instrumentami wyniósł ponad 72 tys. sztuk, co było rekordowym wynikiem. Na wczorajszej sesji obrót sięgnął niecałe 2 tys. sztuk.
Od maja tego roku do 11 powiększyła się także liczba spółek, na których akcje wystawiane są derywaty. Do obrotu zostały wprowadzone kontrakty na akcje Lotosu.
Z kolei Eurex jest największym rynkiem pochodnych w Europie. Można na nim handlować derywatami na akcje ponad 850 firm z całego świata. Pojawienie się kontraktów na walory spółek z naszego rynku jest elementem strategii Eureksu, który zamierza rozszerzać swoją ofertę o firmy z Europy Wschodniej. Jak bowiem podkreślają przedstawiciele tego rynku, ta część Europy staje się coraz ważniejsza dla inwestorów z całego świata.