Tuż po środowym komunikacie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), decyzyjnego organu Fedu, rentowność (porusza się odwrotnie do ceny) amerykańskich dziesięciolatek osiągnęła nowe historyczne minimum na poziomie 1,86 proc. Wczoraj wskaźnik ten wynosił już  1,75 proc. Dla porównania – średnia z minionej dekady to ok. 4,1 proc. Drożały też inne papiery objęte skupem Fedu: siedmio- i 30-letnie. Rentowność tych ostatnich spadła wczoraj do ok. 2,88 proc. Niższa była tylko pod koniec 2008 r., gdy inwestorzy masowo szukali w amerykańskich obligacjach schronienia dla kapitału.

Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że tym razem rentowność amerykańskich obligacji długoterminowych to skutek „operacji twist", jak nazywa się ogłoszoną przez Fed zmianę struktury jego portfela obligacji. – Dochodowość długoterminowych obligacji pozostanie dzięki zakupom Fedu niska, bo wchłoną one niemal całą podaż tych papierów – ocenił David Schnautz, strateg rynku instrumentów dłużnych w Commerzbanku. Jednocześnie eksperci nie wierzą, że „operacja twist" będzie w stanie pobudzić gospodarkę. W sondażu agencji Reutera ocenili średnio, że są na to zaledwie 15-proc. szanse. – Tym, co hamuje gospodarkę, nie jest poziom stóp procentowych, który już jest historycznie niski. Problemem jest to, że akcja kredytowa jest niemrawa. A to jest kwestia braku popytu i niechęci banków do pożyczania – ocenił Tom Porcelii, ekonomista RBC Capital Markets. „Operacja twist" może natomiast pogłębić problemy amerykańskich funduszy emerytalnych. Z danych firmy Milliman wynika, że już pod koniec sierpnia wskutek spadku rentowności obligacji skarbowych i przeceny akcji wartość aktywów tych podmiotów spadła do 79 proc. ich zobowiązań w porównaniu z 86 proc. na koniec 2010 r.

Na rynku obligacji było wczoraj także wyraźnie widać rosnącą awersję inwestorów do ryzyka. Tak analitycy tłumaczyli np. wczorajszy spadek rentowności amerykańskich dwulatek, która w środę rosła w związku z planami ich sprzedaży przez Fed. A dochodowość amerykańskich bonów trzymiesięcznych ponownie spadła poniżej zera, po kilku dniach na plusie.

Do rekordowo niskiego poziomu spadła rentowność dziesięcioletnich obligacji Niemiec i Holandii, również uważanych przez inwestorów za bardzo bezpieczne. W pierwszym wypadku wynosiła ona wczoraj nawet 1,65 proc., w drugim 2,14 proc. – Ponieważ kryzys fiskalny pozostaje najważniejszym tematem, a na horyzoncie gospodarczym wciąż gromadzą się chmury, zainteresowanie bezpiecznymi instrumentami będzie się zapewne utrzymywało – ocenił Ulrich Wortberg, ekonomista z banku Helaba. Spośród obligacji strefy euro inwestorzy wyzbywali się wczoraj jedynie papierów Grecji i Portugalii, państw najbardziej zagrożonych niewypła- calnością.