Nadzieja na plan pomocy przesłoniła cięcia ratingów

Obniżka oceny kredytowej Hiszpanii nie miała dużego wpływu nawet na madrycką giełdę. Rynki wyraźnie liczą na powstającą strategię walki z kryzysem w strefie euro

Aktualizacja: 24.02.2017 06:13 Publikacja: 15.10.2011 00:19

Nadzieja na plan pomocy przesłoniła cięcia ratingów

Foto: GG Parkiet

Mimo napływu złych wiadomości ze strefy euro większość europejskich indeksów umiarkowanie rosła w piątek. Uwaga inwestorów zwrócona była bowiem bardziej na rozpoczynające się tego dnia spotkanie ministrów finansów?państw G20 (kluczowych gospodarek świata) w Paryżu, poświęcone w dużej mierze walce z kryzysem w strefie euro.

– Nastroje na rynkach nie są złe. Mieliśmy przecież na giełdach w ostatnich dniach głównie zwyżki. Wyceny akcji są już dosyć niskie, a obligacje wydają się drogie. Jeżeli jednak Europa nie pokaże, że będzie ostro walczyć z kryzysem, sytuacja zmieni się na gorsze – twierdzi Paul Coffin, zarządzający funduszem w londyńskiej firmie Fieldings Investment Management.

Hiszpański problem

Nerwowość na rynkach ograniczała się głównie do południa Europy. Rentowność włoskich obligacji wzrosła do 5,83 proc., a mediolański indeks FTSE MIB przejściowo znalazł się na minusie, gdyż inwestorzy z lekkim niepokojem oczekiwali głosowania we włoskim parlamencie nad wotum zaufania dla rządu Silvio Berlusconiego. Gabinet zdobył potrzebną większość, więc FTSE MIB rósł później nawet o 3,8 proc.

Niewielkie echo na rynkach przyniosła obniżka hiszpańskiego ratingu kredytowego?przez agencję Standard &?Poor's o jeden stopień, do poziomu AA-. (Podobnego cięcia dokonała tydzień wcześniej agencja Fitch). Co prawda rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich lekko wzrosła, ale madrycki indeks giełdowy Ibex 35, po niewielkich spadkach, znalazł się po południu na plusie.

Inwestorów nie przestraszyło zbytnio uzasadnienie cięcia ratingu. – Naszym zdaniem profil finansowy hiszpańskiego systemu bankowego osłabi się jeszcze mocniej, a problematycznych aktywów przybędzie – mówi komunikat S&P.

Zagrożone z powodu kryzysu mogą się poczuć również banki z innych krajów Europy. Agencja Fitch obniżyła ratingi szwajcarskiego UBS oraz brytyjskich Royal Bank of Scotland i Lloydsa. Na negatywnej liście obserwacyjnej (co oznacza możliwość cięcia ocen kredytowych) znalazły się: Deutsche Bank, Societe Generale, Credit Suisse, BNP Paribas i Barclays.

– To odzwierciedla nasze przekonanie, że modele biznesowe tych instytucji są szczególnie wrażliwe na zwiększone wyzwania stojące przed rynkami finansowymi. Wyzwania te są zarówno wynikiem sytuacji gospodarczych, jak i zmian w regulacjach – wskazują analitycy agencji Fitch.

Kryzys zadłużeniowy w strefie euro mocno już utrudnił europejskim bankom dostęp do finansowania. Na przykład osiem największych amerykańskich funduszy rynku pieniężnego zmniejszyło we wrześniu pożyczki dla francuskich banków aż o 44 proc. Nic dziwnego więc, że inwestorzy liczą na to, że politycy stworzą nowy plan ratunkowy dla strefy euro.

Praca w toku

Według nieoficjalnych informacji prace nad takim planem już trwają. Obok zapowiadanej skoordynowanej rekapitalizacji banków może on obejmować dalsze wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) i zwiększenie kosztów, jakie inwestorzy poniosą w związku z zamianą greckiego długu (o greckich obligacjach czytaj w ramce). Niewykluczone również, że obejmie stworzenie stałego europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego (ESM), zastępującego EFSF, już w połowie 2012 r., na ponad rok przed terminem.

Dyskusje nad tymi rozwiązaniami mają się toczyć na weekendowym spotkaniu ministrów finansów G20. Ostateczna wersja planu ma być znana  23?października, na szczycie Unii Europejskiej. Później będzie on omawiany na szczycie G20 w Cannes w dniach 3–4 listopada.

Niemiecka kanclerz Angela Merkel ostrzega, że nie należy mieć nadmiernych oczekiwań co do wyników tych spotkań. – Kryzys w Europie nie zostanie zakończony w ciągu jednej nocy. Nie ma cudownego rozwiązania – przypomina Merkel. Analitycy są jednak zgodni, że rozczarowanie inwestorów doprowadzi do nowej fali rynkowego pesymizmu. – Może być duża presja na rynku, by Europejczycy znaleźli rozwiązanie – uważa Erich Chaney, główny ekonomista Aksy.

Innym tematem, poruszanym na paryskim spotkaniu ministrów finansów G20, będzie finansowe wzmocnienie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Christine Lagarde, dyrektor wykonawcza MFW, twierdzi, że jej instytucja dysponuje jedynie 390 mld USD, które mogą zostać przeznaczone na pomoc finansową dla państw, co w obliczu zaostrzającego się kryzysu nie jest sumą wystarczającą. Wiele wschodzących gospodarek, w tym Chiny i Brazylia, opowiada się więc za wsparciem finansowym Funduszu, by mógł on skutecznie uczestniczyć w powstrzymywaniu kryzysu w strefie euro. Przeciwko zwiększaniu funduszy MFW opowiada się jednak amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner, który twierdzi, że instytucja ta dysponuje wystarczającymi środkami.

[email protected]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28