Na pewno nie jest to tak odległa perspektywa. Wierzę, że siła marketingowa naszych partnerów skróci ten czas. Nie zapominajmy o przejętej niedawno przez Bioton firmie Biolek, która rozpoczyna sprzedaż swoich produktów weterynaryjnych na rynkach międzynarodowych. Na największych dla Bioleku rynkach, m.in. Chin czy Unii Europejskiej, Indii czy Kanady z sukcesem prowadzony jest proces dopuszczenia produktów Bioleku do sprzedaży. W odróżnienie od leków biotechnologicznych wprowadzenie do obrotu produktów weterynaryjnych to na szczęście nie kwestia lat, ale raczej trzech–sześciu miesięcy.
Część inwestorów nie rozumie, dlaczego Bioton zapłacił za Biolek tak dużą cenę, a nie wyjaśnił, z czego ona wynika. Może teraz spróbuje pan to wyjaśnić.
Jeżeli firma Biolek ma produkty weterynaryjne i podpisane umowy dystrybucyjne o wartości 1,8–2 mld dolarów np. w Chinach, a oczekiwane są kontrakty zwiększające wartość sprzedaży do 3 mld dolarów (w perspektywie dziesięciu lat) to, według posiadanych wycen, dzisiejszą wartość Bioleku można oszacować na minimum 1 mld zł. Z perspektywy Biotonu transakcję nabycia Bioleku należy ocenić jako bardzo udaną, przede wszystkim z powodu bardzo ważnej dywersyfikacji portfela produktów, ale także z tego powodu, że zostało wynegocjowane z partnerem rozliczenie akcjami. Takie rozliczenie jest dowodem wiary sprzedających Biolek w rozwój Biotonu i wzrost wartości akcji. Proszę również pamiętać, że jestem głównym akcjonariuszem Biotonu i wyjątkowo starannie przyglądałem się tej akwizycji.
Ale to tylko szacunki, a faktem jest, że jeszcze w 2010 r. przejęta spółka osiągnęła przychody rzędu 25 tys. zł.
Historyczne przychody nie są tutaj żadnym kluczowym parametrem. Z akwizycją Bioleku czekaliśmy aż spółka podpisze długoterminową umowę w Chinach, która w pełni potwierdza wartość Bioleku, i po przeprowadzonych w Chinach badaniach potwierdza przydatność jego produktów weterynaryjnych. Nie chcieliśmy nabywać biznesu, który nie będzie w krótkim czasie miał dodatniego wkładu w wyniki Biotonu i istotnie poprawiał pozycji gotówkowej spółki. Biorąc pod uwagę wyłącznie kontrakt w Chinach, w oparciu o prognozy naszego partnera, który jest czołową firmą dystrybucyjną w tym segmencie rynku w Chinach, zakładające sprzedaż w wysokości 1,5 mld dolarów, średnioroczne obroty wyniosą ok. 150 mln dolarów. Jeżeli zyskowność tego biznesu wynosi ok. 35–40 proc., to mamy 60 mln dolarów średniorocznego zysku – co przy średnim wskaźniku cena/zysk równym 10 na polskim rynku, a 24 dla firm farmaceutycznych w USA, daje wartość pomiędzy 600 mln dolarów a 1,5 mld dolarów. My zaś kupujemy Biolek za 60 mln zł. To wyjątkowo dobrze wynegocjowana cena.
Nie do końca tyle – razem z premiami to będzie 178 mln zł.
To prawda, ale te premie w pełnym wymiarze wypłacimy wtedy, gdy Biolek podpisze wiele dodatkowych umów na kolejnych rynkach, a więc istotnie zwiększy sprzedaż swoich produktów. To właśnie teraz robi Biolek. O kolejnych umowach będziemy informować zgodnie z rygorami wynikającymi z obowiązującego prawa. Wydaje mi się, że transakcja nabycia Bioleku to wielki sukces zarządu Biotonu. Poza tym w biznesie zawsze warto widzieć szklankę do połowy pełną, a nie do połowy pustą, a w tym konkretnym przypadku – uważam, że szklanka jest pełna.
Bioton
Biotechnologiczna spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie 16 marca 2005 roku. Już w grudniu tego samego roku Bioton wszedł do indeksu największych firm WIG20 i pozostał tam przez pięć lat. Momentem przełomowym dla spółki był koniec 1999 r., kiedy zakończył się proces rejestracyjny dla czwartej na świecie rekombinowanej insuliny ludzkiej. Flagowy produkt Biotonu trafił do sprzedaży w Polsce w 2001 roku. Dziś spółka podejmuje starania, by produkt był dostępny na największych światowych rynkach. Systematyczny spadek notowań rozpoczął się tuż po splicie akcji w czerwcu 2006 roku – z prawie 5 zł wówczas aż do 6 groszy w grudniu 2011 r. Ryszard Krauze samodzielnie i poprzez fundusz Prokom Investments posiada obecnie 21,13 proc. kapitału Biotonu i jest jego największym akcjonariuszem. W wolnym obrocie znajduje się prawie 70 proc. akcji.
Petrolinvest
Początki działalności obecnego Petrolinvestu sięgają 1991 r., kiedy to spółka zajmowała się hurtową sprzedażą ropy i olejów opałowych. W 2005 r. jego władze podjęły decyzję o zmianie strategii i rozpoczęciu działalności dotyczącej poszukiwań ropy i gazu. Rok później Petrolinvest zaczął kupować udziały w zagranicznych firmach, posiadających koncesje w Rosji i Kazachstanie. Latem 2007 r. przeprowadził publiczną ofertę akcji. Cenę emisyjną ustalono na 227 zł. Oferta zakończyła się pełnym sukcesem. Na GPW pierwszą transakcję prawami do akcji firmy zawarto po 390 zł. Jeszcze tego samego dnia, na zamknięciu sesji płacono za nie 590 zł. W ciągu trzech kolejnych dni kurs zwyżkował do 750 zł. Potem notowania spadały. Wczoraj kurs wyniósł 2,61 zł. Przecena papierów w powszechnej ocenie inwestorów jest efektem niespełnionych przez zarząd obietnic i wielu emisji akcji. Ryszard Krauze wraz z podmiotami powiązanymi posiada obecnie ponad 15 proc. akcji Petrolinvestu.
Polnord
Deweloperska spółka jest notowana na GPW od 18 grudnia 1998 roku. Jej historia sięga jednak 1977 r., a pod obecną nazwą funkcjonuje od 1988 r. Od czasu giełdowego debiutu do dziś wycena akcji Polnordu zmienia się dynamicznie. Spółka zaczynała z ceną akcji 20,5 zł, a w 2007 r. za jej papiery płacono już ponad 300 zł. Dziś notowania spółki wróciły do pierwotnych wartości – na zamknięciu wczorajszej sesji wyniosły 18,89 zł. Ryszard Krauze wraz z powiązanymi spółkami posiada łącznie 33,45 proc. udziałów w akcjonariacie Polnordu. Oprócz Prokomu Investments, część akcji należy do spółki zależnej tego funduszu – Osiedle Wilanowskie. W wolnym obrocie znajduje się niecałe 55 proc. akcji. Obecnie Polnord to firma typu holdingowego. Prace operacyjne wykonywane są w spółkach celowych, powoływanych do realizacji poszczególnych inwestycji na terenie całego kraju – w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Olsztynie, Szczecinie czy we Wrocławiu. Firma realizuje projekty zarówno w budownictwie mieszkaniowym, jak i obiekty komercyjne – centra handlowe, hotele i biurowce.