Prywatyzacja krajowej chemii dotyczy także możliwej sprzedaży Kopalni i Zakładów Siarki Siarkopol. Tu o zakup ubiegają się Azoty Tarnów i kopalnia granitu Kamienna Góra oraz zagraniczny Core Minerals Limited z siedzibą w Jersey. Trwa analiza wiążących ofert. W najbliższych tygodniach powinna zapaść decyzja o udzieleniu wyłączności negocjacyjnej lub podjęcia tzw. negocjacji równoległych.
Rywalizacja o Siarkopol już wcześniej była zaciekła. Zainteresowanie firmą wyraziły i oferty złożyły wówczas m.in. Siarka Polska wraz z Hutą Szkła Gospodarczego oraz Kopalnie Dolomitu.
Analitykom trudno oszacować, ile warte mogą być akcje Siarkopolu. MSP ma 4,7 mln walorów, które stanowią 85 proc. kapitału zakładowego spółki. Główną przyczyną problemów z wyceną jest fakt, że jej wyniki nie są przewidywalne. Np. w 2010 r. miała ona 1,1 mln zł zysku netto, a rok wcześniej 41 mln zł strat.
Orlen czeka na dobrą cenę
Włocławski Anwil, należący do grupy PKN Orlen, również może mieć wkrótce nowego właściciela. Zdaniem Łukasza Prokopiuka z DM IDMSA koncern nie sprzeda jednak tej firmy po niskiej cenie. – Te aktywa, choć nie stanowią trzonu biznesu koncernu, to generują dużo gotówki, zwłaszcza, jeśli chodzi o część nawozową firmy. Anwil jest też spółką dość uporządkowaną, więc jego obecność w grupie nie jest dla Orlenu problematyczna. Dlatego jeśli dojdzie do sprzedaży, to nie należy oczekiwać niskiej ceny – twierdzi analityk.
Dwa lata temu, kiedy zakupem zainteresowane były Puławy, mówiło się o 1,5–2 mld zł za całość biznesu Anwilu. – W tej chwili mniejsza wycena nie byłaby uzasadniona – dodaje Prokopiuk. Wątpi jednak, by Puławy zdecydowały się zapłacić tak dużo. Wydaje się, że Anwil nadal jest na sprzedaż, ale nie chce się oddawać za bezcen. – Koncern nadal prowadzi prace związane z potencjalnym podziałem Anwilu, a ewentualna sprzedaż spółki jest uwarunkowana poprawą warunków na rynku transakcyjnym. W chwili obecnej nie ma przesłanek ani presji na sprzedaż tych aktywów – twierdzi Beata Karpińska z biura prasowego Orlenu.
Wiceprezes ds. finansowych płockiego koncernu, Sławomir Jędrzejczyk zapytany czy to nie byłby dobry moment na zbycie tych aktywów w kontekście tak dużego zainteresowania chemią odpowiada, że cieszy go takie zainteresowanie spółkami z tego sektora. – Na razie jednak nie prowadzimy żadnych rozmów w sprawie sprzedaży Anwilu. Czekamy na sygnały od potencjalnych inwestorów, ale na razie takich nie mamy – twierdzi.
PCC nadal zainteresowane
– Jeszcze w 2006 r. miało dojść do sprzedaży Tarnowa i Kędzierzyna. Głównym zainteresowanym był wtedy PCC. Ale chętnych było więcej. Tarnowem interesowało się parę podmiotów, ale widocznie żaden z nich nie był na tyle zdeterminowany, by sfinalizować transakcję – przypuszcza Prokopiuk. W przypadku PCC o braku wiążącej oferty zadecydowała nie tylko cena. – Podczas przeprowadzanego badania Tarnowa okazało się, że zainteresowanemu nie do końca spodobały się warunki pewnego kontraktu, który spółka podpisała. Nie wydawał się on korzystny – mówi nam osoba zbliżona do tamtej transakcji. Dodaje, że wówczas za akcję Tarnowa oferowano znacznie mniej niż obecnie Rosjanie, a i spółka była w innym miejscu rozwoju i dodatkowo panował kryzys.
Czy teraz Waldemar Preussner, prezes i główny akcjonariusz PCC byłby zainteresowany kupnem Tarnowa? – Tarnów byłby dla nas nadal interesujący, ale tylko wtedy, gdyby minister ustalił jakąś procedurę przeprowadzenia due diligence przed ogłoszeniem na nią wezwania czy kontrwezwania – zaznacza. Zapytany czy rozmawiał o tym z przedstawicielem Skarbu Państwa odpowiada tylko: Nie mogę potwierdzić, ani zaprzeczyć. Prezesowi PCC doradzał przy tej transakcji Igor Chalupec, były prezes Orlenu. Nie udało nam się z nim skontaktować.
Zagrożenie ze Wschodu
O tego, kto kupi chemiczne firmy będzie zależał nie tylko los sektora chemicznego, ale i innych branż z nim powiązanych. Głównie chodzi tu o gazownictwo. Spółki chemiczne w ubiegłym roku odebrały ok. 14 proc. z 14,4 mld m sześc. błękitnego paliwa, jakie sprzedało w kraju Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które ma monopolistyczną pozycję w swojej branży.
Tylko spółki należące do grupy Azoty Tarnów kupiły w 2011 r. od PGNiG ok. 1,2 mld m sześc. gazu. To 8,3 proc. surowca zużytego w kraju. Więcej zużywa w Polsce tylko grupa Orlen. W ocenie niektórych specjalistów przejęcie Azotów Tarnów przez Acron może wiązać się dla PGNiG z utratą przynajmniej części zleceń na dostawy gazu. Surowca za granicą mogą zwłaszcza poszukać Police, które obecnie kupują go 580 mln m sześc. Zakłady chemiczne znajdują się blisko granicy z Niemcami i Nord Streamu, gazociągu którym rosyjski Gazprom dostarcza gaz do naszych zachodnich sąsiadów. Nie można wykluczyć, że w przyszłości Acron zechce skorzystać z możliwości dostaw, które zapewne zaoferuje Gazprom.
Acron zamiast zmieniać firmy przesyłające błękitne paliwo może jednak dostarczać amoniak (półprodukt w produkcji nawozów). – W sytuacji, gdy ograniczane są dostawy gazu dla chemii, jak miało to miejsce w I kwartale, dodatkowe ilości amoniaku pozwoliłyby utrzymać moce produkcyjne na optymalnych poziomach również w takich momentach – stwierdził Vladimir Kantor, wiceprezes Acron.
dorota [email protected]
[email protected]
[email protected]
Zakłady Azotowe Puławy
To lider polskiego przemysłu nawozowego, który miał 57-proc. udział w ich produkcji w 2010 r. Ale nie samymi nawozami puławskie zakłady stoją. Są także jedną z głównych firm wytwarzających melaminę, która znajduje zastosowanie przy wytwarzaniu żywic (trzecie miejsce na świecie i 19 proc. europejskiego zapotrzebowania) oraz kaprolaktamu stosowanego do wytwarzania włókien syntetycznych (43 proc. krajowej produkcji). Firma śmiało konkurować może w Europie z takimi potęgami jak m.in. BASF. W skład ZA Puławy wchodzą m.in. gdańskie Fosfory i chorzowskie Azoty Adipol. Jak wygląda struktura przychodów chemicznej grupy? 51 proc. produkcji trafia na rynek krajowy, 27 proc. do innych państw Unii Europejskiej, a 22 proc. do pozostałych krajów.
Azoty Tarnów
Grupa jest jednym z największych producentów nawozów w kraju – zajmuje pozycję numer jeden, kiedy mowa np. o tych z zawartością siarki. W Europie plasuje się na drugim miejscu wśród producentów nawozów wieloskładnikowych. Otwiera także zestawienie firm produkujących biel tytanową stosowaną przy wytwarzaniu np. farb. Ale w jej fabrykach powstają także na masową skalę tworzywa sztuczne, półprodukty do ich wytwarzania i inne chemikalia. W skład grupy Azoty Tarnów wchodzą m.in. spółka matka Azoty Tarnów, Zakłady Chemiczne Police i kędzierzyński ZAK. Ponad 80 proc. przychodów daje sprzedaż na rynkach UE; na rynek polski trafia około 48 proc. Swoje produkty sprzedaje także m.in. do Ameryki Północnej i Afryki.