Oznacza to, że nie został zawarty efektywny kompromis rynkowy o charakterze nieregulacyjnym  w zakresie obniżek opłat interchange.

NBP podał, że w związku z tym  obniżenie interchange obecnie możliwe jedynie w drodze regulacji ustawowej i wynikających z niej indywidualnych decyzji organizacji płatniczych. NBP podał też,  że skutkiem tej regulacji powinno być nie tylko zmniejszenie kosztów akceptantów, ale - przede wszystkim - korzyści dla konsumentów i rozwój obrotu bezgotówkowego, na co położono nacisk w wypracowanym przez zespół roboczy programie.

O tym, że część uczestników rynku kartowego, w tym niektóre banki ma zastrzeżenia do programu redukcji opłat interchange i nie przystąpi do porozumienia w tej formie pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu „Rz".   Według naszych informacji obawy dotyczyły m.in. tego czy takie porozumienie nie zostanie uznane za zmowę cenową.

Obecnie stawki w Polsce są dwukrotnie wyższe niż średnia w Unii Europejskiej i blokują w dużym stopniu  rozwój sieci terminali płatniczych zwłaszcza w małych punktach.

NBP chciał, żeby opłata interchange spadła z poziomu 1,5 - 1,6 proc. do 1,1 w przypadku kart debetowych oraz 1,2 proc.  w transakcjach zawieranych kartami kredytowymi. Po tym jak NBP uznał, że w związku ze stanowiskiem organizacji MasterCard niemożliwe jest osiągnięcie  porozumienia, zaproponowano podpisanie jednostronnych deklaracji, ale warunkiem było podpisanie ich przez podmioty mające co najmniej 90 proc. rynku kart.