Zakończył się drugi kwartał roku. Presco w tym czasie było bardzo aktywne na rynku. Z czego to wynika?
W I kwartale nabyliśmy portfele o wartości nominalnej 46 mln zł. W drugim kwartale zaraportowaliśmy kolejne 180 mln zł. Wydaliśmy na te zakupy 53 mln zł. Porównując to do ubiegłego roku, można zauważyć, że już teraz przekroczyliśmy wartość inwestycji z całego 2011 r. Spodziewamy się, że podobny poziom utrzymamy w drugim półroczu. W samym I kwartale z każdego zainwestowanego 1 mln zł wygenerowaliśmy 75 tys. zł zysku. Nasza aktywność jest pochodną kilku czynników. Na rynku jest więcej portfeli. W ubiegłym roku zadebiutowaliśmy na GPW, co otworzyło nam drogę do finansowania naszej działalności przez emisję obligacji. W ub. roku otworzyliśmy program na 150 mln zł, z czego do tej pory wykorzystaliśmy 60 mln zł. W zależności od naszych potrzeb będziemy decydować się na kolejne emisje, szczególnie że nasz obecny poziom zadłużenia jest bezpieczny, a w sektorze mamy najniższy wskaźnik zadłużenia.
Problemem mogą być jednak wysokie ceny płacone za portfele
Jest sporo firm, które psują rynek, bo oferują nieuzasadnione biznesowo ceny za portfele. Naszym zdaniem jest to jednak polityka krótkoterminowa. Na rynku już w przeszłości zdarzały się inwestycje, które nie tylko nie przyniosły nabywcom zwrotu, ale też pogorszyły ich sytuację. Uważam, że podobnie może być teraz. W perspektywie kilkunastu miesięcy rynek zweryfikuje takie firmy, a w grze pozostaną podmioty, które tak jak Presco stawiają na długofalową politykę rozwoju.
Czy problemy innych graczy nie odbiją się na całej branży?