Na polskim rynku są dwa bezpieczne fundusze.

W bogatej ofercie rodzimych TFI nie ma praktycznie funduszy rynku pieniężnego, czyli takich, które ponoszą zaledwie symboliczne straty.

Aktualizacja: 19.02.2017 01:44 Publikacja: 21.07.2012 06:00

Na polskim rynku są dwa bezpieczne fundusze.

Foto: GG Parkiet

Problemy funduszy płynnościowych, związane z odpisami wartości obligacji korporacyjnych w portfelach, wprowadziły zamęt wśród klientów TFI. Okazało się, że niektóre fundusze uważane do tej pory za najbezpieczniejsze straciły jednego dnia zysk wypracowany w ciągu wielu miesięcy.

Bezpieczeństwo nie jest w cenie

Ustawa o funduszach inwestycyjnych precyzyjnie określa, jaki rodzaj strategii można nazwać „rynku pieniężnego". „Wyłączne prawo używania w nazwie oznaczenia fundusz rynku pieniężnego ma fundusz, który lokuje aktywa wyłącznie w instrumenty rynku pieniężnego oraz depozyty o terminie zapadalności nie dłuższym niż rok, płatne na żądanie, lub które można wycofać przed terminem zapadalności, w bankach krajowych, instytucjach kredytowych o wysokim stopniu bezpieczeństwa".

Te definicję spełnia zaledwie kilka funduszy na naszym rynku, a nazwy „fundusz rynku pieniężnego" używają zaledwie dwa – PKO Rynku Pieniężnego i SKOK Rynku Pieniężnego. Nie cieszą się jednak popularnością, aktywa pierwszego na koniec czerwca wynosiły 172 mln zł, a drugiego 644 mln zł. Aktywa funduszu UniWibid, już po uwzględnieniu wypłat wywołanych odpisem części wartości obligacji PBG, to ponad 1,4 mld zł.

– Wymienione w rozporządzeniu instrumenty rynku pieniężnego muszą charakteryzować się wysokim ratingiem inwestycyjnym, przyznanym przez jedną z trzech największych agencji ratingowych – mówi Łukasz Witkowski, zarządzający portfelami dłużnymi PKO TFI. –  Zgodnie z rozporządzeniem instrumenty te muszą mieć określony maksymalny termin  zapadalności, co sprawia, że są one zdecydowanie bardziej płynne i narażone na znacznie mniejsze ryzyko stopy procentowej niż fundusze gotówkowe. Innymi słowy, zaangażowanie funduszy rynku pieniężnego w obligacje korporacyjne jest na znacznie mniejszym poziomie niż klasycznych funduszy gotówkowych i ograniczone wyłącznie do najlepszych jakościowo emitentów – dodaje.

NIe ma zysku bez ryzyka

Powody większej popularności bardziej ryzykownych funduszy są prozaiczne. Fundusze rynku pieniężnego w ciągu roku zarabiają ok. 4 proc.; Idea Premium czy UniWibid do niedawna zdecydowanie więcej. Po problemach z obligacjami PBG ich stopy zwrotu od początku roku wypadają jednak blado w porównaniu ze skromnymi, ale pewnymi 2,5 proc. funduszy rynku pieniężnego.

Po ostatnich wpadkach z obligacjami korporacyjnymi TFI nie obserwują większego zainteresowania najbezpieczniejszymi funduszami. Wygląda więc na to, że korporacje – główni inwestorzy w tego typu funduszach – świadomie wybierają ryzykowne rozwiązania, a mimo to reagują panicznie, gdy to ryzyko się materializuje.

[email protected]

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego