Do obrotu zostały dopuszczone wszystkie akcje IPF notowane już w Londynie – niecałe 2,6 mln walorów. – Łączna kapitalizacja IPF przekracza 1,1 mld funtów, czyli około 5,5 mld zł. To więcej niż wartość rynkowa niektórych spółek z WIG20 – zwraca uwagę Piotr Cybulski, dyrektor skarbu w IPF. – To, jaka część akcji będzie przedmiotem obrotu na warszawskim parkiecie, zależy od krajowego popytu – dodaje.
Inne spółki, które przy okazji dual-listingu nie przeprowadziły emisji akcji w Warszawie (w zeszłym roku były to Krka i Tatry Mountain Resorts), nie wzbudziły dużych emocji polskich inwestorów – obroty ich akcjami są nieporównywalnie niższe niż na rodzimych parkietach.
– Spotkaliśmy się z ponad 20 inwestorami instytucjonalnymi – OFE oraz największymi TFI. Jesteśmy zadowoleni z tych spotkań, liczymy, że część instytucji zdecyduje się w przyszłości nabyć nasze akcje – mówi Cybulski.
Ich cena wynosi obecnie 4,46 funtów. – Kurs odniesienia w dniu debiutu zostanie ustalony na podstawie kursu zamknięcia z Londynu z dnia poprzedzającego debiut. Zostanie on przemnożony przez średni kurs dzienny NBP funta do złotego. Tak ustalona cena będzie podstawą do składania zleceń w dniu debiutu przed rozpoczęciem sesji – wyjaśnia Cybulski.
Akcje IPF będą więc kosztowały ponad 21 zł. – Sporo – komentuje jeden z zarządzających funduszami. – Szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę wycenę wskaźnikową IPF. Na tym tle lepiej kupić przecenione mocno banki, których wybór jest spory w Warszawie, a ryzyko związane z inwestycją – niższe – dodaje. Wskaźnik ceny do wartości księgowej IPF to ok. 3 (w funtach). Dla porównania, w przypadku Pekao i PKO BP przyjmuje on wartość 1,7, dla BZ WBK 2,6.