Branża maklerska bardzo krytycznie odnosi się do waszego stanowiska w zakresie doradztwa inwestycyjnego. Zarzuca, że zawiera ono zalecenia, które są całkowicie nieadekwatne do rzeczywistości rynkowej. Czy zamierzacie je złagodzić?
Trudno zgodzić się z poglądami środowiska maklerskiego, że zabraniamy czy też ograniczamy wykonywanie doradztwa inwestycyjnego. Chcemy, aby te usługi, oparte na silnym zaufaniu klienta do firmy inwestycyjnej, rozwijały się. Naszą intencją jest jednak, aby odbywało się to w ramach standardu zgodnego z prawem, a interes klienta był należycie chroniony. Klienci muszą być obsługiwani przez ludzi, którzy mają odpowiednią wiedzę, znają sytuację i potrzeby indywidualne klienta, są świadomi swoich słów, a w zakresie formułowanych wypowiedzi są nadzorowani przez firmy inwestycyjne. Za swoje słowa trzeba bowiem ponosić odpowiedzialność. Niestety, w tym momencie mamy częstokroć do czynienia z pewnego rodzaju niedookreślonym umownie podpowiadaniem, mającym cechy doradztwa inwestycyjnego przez osoby, które w naszym przekonaniu nie zawsze mają wystarczającą wiedzę, a ich sugestie często nie są zgodne z profilem inwestycyjnym klienta. Dążymy do standardu, który obowiązuje w krajach, gdzie są dobrze rozwinięte rynki kapitałowe. Tam naturalne i powszechne jest, że w ramach indywidualnej obsługi klienta dostaje on pewien pakiet usług. Składa się na niego realizacja zleceń i właśnie doradztwo inwestycyjne obejmujące udzielanie spersonalizowanych rekomendacji.
Nie jest tajemnicą, że przeprowadziliście wiele kontroli w domach maklerskich, które miały dać odpowiedź, jak dużo jest niewłaściwych zachowań. Jakie płyną z nich wnioski?
Zidentyfikowaliśmy przypadki, które w naszej ocenie są wyraźnym przykładem świadczenia usługi doradztwa inwestycyjnego prowadzonego poza standardem tej usługi. Przykładowo osoby zatrudnione w punktach obsługi dzwoniły do swoich klientów i w trakcie rozmowy mówiły wprost, jakie konkretne instrumenty finansowe kupić bądź sprzedać, po jakiej cenie i o jakim wolumenie, co byłoby całkowicie zgodne z przepisami prawa, gdyby odbywało się w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego. Znaleźliśmy także przypadki, które mogłyby sugerować, że osoba z firmy inwestycyjnej dzwoniła wcześniej do klienta z wyraźnymi rekomendacjami inwestycyjnymi. Na podstawie takich sugestii poinstruowany klient dzwonił samodzielnie do firmy inwestycyjnej, podając już konkretne parametry transakcji. Mieliśmy więc do czynienia z sytuacją, gdy osoby nieupoważnione, niekontrolowane przez firmę inwestycyjną, znające nierzadko jedynie pobieżnie profil inwestycyjny klienta, wskazywały mu uznaniowo, jak najwłaściwiej zainwestować pieniądze na rynku kapitałowym. Dążymy do eliminacji takich negatywnych stanów, zwłaszcza że godzą one w interes klienta detalicznego. Oczekuje on bowiem pomocy ze strony firmy inwestycyjnej, ufa jej. Tymczasem może być mu sugerowane kupno nieodpowiednich instrumentów finansowych. Dlatego też w ubiegłym roku zdecydowaliśmy się na wydanie odpowiednich zaleceń, które mają stworzyć gwarancje słusznej ochrony tej kategorii inwestorów.
Maklerzy podkreślają jednak, że wiele wyróżnionych zachowań nie jest doradztwem, tylko zwykłym przekazywaniem informacji rynkowych.