Siedmiu obiecujących eksporterów

Analitycy wytypowali potencjalne perełki wśród firm, które intensywnie handlują z zagranicą.

Aktualizacja: 08.02.2017 11:50 Publikacja: 20.08.2013 14:00

Spółką, której sprzedaż w dużym stopniu opiera się na eksporcie, jest Astarta

Spółką, której sprzedaż w dużym stopniu opiera się na eksporcie, jest Astarta

Foto: Flickr

Zdaniem analityków eksporterzy będą jednymi z głównych beneficjentów niskich stóp procentowych. Dlatego z pomocą ekspertów przygotowaliśmy listę spółek eksportowych, które mogą mieć dobrą drugą połowę 2013 r.

Dla wielu firm z warszawskiego parkietu eksport staje się też ważnym elementem budowania strategii rozwoju. – W latach 90' wystarczyło robić biznes w Polsce. Obecnie, jeśli spółki chcą się rozwijać, trzeba myśleć przynajmniej w kategoriach rynku europejskiego, a w niektórych branżach nawet globalnego – mówi „Parkietowi" Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Perspektywiczne firmy

Kogo więc polecają eksperci? Jednym z kandydatów jest Action. – W tym przypadku można oczekiwać zarówno wzrostu eksportu w rozumieniu klasycznym, jak i skali biznesu międzynarodowego. Action kupił 66-proc. pakiet w niemieckim dystrybutorze Devil GmbH. Może to mieć niebagatelne znaczenie w dłuższym okresie, ponieważ rynek niemiecki jest wielokrotnie większy od polskiego. Nie można wykluczyć, że akwizycja ta może zaskakiwać inwestorów in plus już od samego początku. W konsekwencji Action powinien przekroczyć tegoroczną prognozę wyników. W roku 2014 oczekujemy dalszej poprawy zysków – mówi Sebastian Buczek.

Drugą propozycją prezesa Quercus TFI jest Harper (ale jak zaznacza ekspert, jest to typ bardziej pod kątem 2014 r.). Firma realizuje projekt Arvell, który wpłynie na znaczące zwiększenie mocy produkcyjnych. Zgodnie z ostatnimi informacjami projekt może przynieść większy wzrost mocy niż wcześniej sądzono. Większość nowej produkcji będzie przeznaczona na eksport. Według specjalistów z Quercus TFI oczekiwany jest wzrost wyników w przyszłym roku oraz w następnych latach.

Kolejne propozycje

Z kolei Adam Kaptur, analityk Millennium DM, widzi duży potencjał w firmie PKM Duda. – Pod koniec ubiegłego roku grupa Duda zmodyfikowała swoją strategię we wcześniej generującym straty segmencie produkcyjnym, co pozwoliło na osiągnięcie dobrych rezultatów za I kwartał. Zmiany polegały m.in. na rezygnacji z niskomarżowych kontraktów, outsourcingu kosztów zatrudnienia oraz logistyki, jak również optymalizacji struktury dostaw surowca – wylicza analityk.

– W tym roku spółce sprzyja dodatkowo spadek cen surowca i dlatego prognozuję, że dobre wyniki zostaną powtórzone również w kolejnych kwartałach 2013 r. Oprócz poprawy rentowności operacyjnej celem zarządu jest również obniżenie kosztów finansowania, rozważanymi opcjami jest refinansowanie zadłużenia lub sprzedaż zbędnych aktywów w celu spłaty części kredytów – dodaje.

Większość eksportu PKM Duda wciąż trafia do krajów europejskich, jednak spółka za priorytetowy kierunek uważa Daleki Wschód. Dlatego oprócz zwiększania sprzedaży do wielu krajów regionu, cały czas trwają prace nad wejściem na bardzo perspektywiczny rynek Chin.

Zdaniem analityków Relpol to też firma z dużym potencjałem. – Spółka może stanowić korzystną ekspozycję na odbicie inwestycji w Polsce oraz Niemczech, jak i poprawę sytuacji w sektorze motoryzacyjnym. Korzystne dla spółki są także spadki cen metali, tj. miedzi albo srebra, oraz osłabienie złotego wobec euro, ponieważ eksport stanowi blisko 70 proc. sprzedaży – mówi Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynku akcji DM Raiffeisen.

Dobre najbliższe miesiące może mieć również Barlinek. – Producent płyt podłogowych, dzięki obniżce cen drewna przy stabilnych cenach swoich wyrobów i poprawie portfolio produktowego, ma szansę pozytywnie zaskoczyć wynikami w 2013 r. Dodatkowym wsparciem i szansą na pozytywne zaskoczenia jest restrukturyzacja zadłużenia przy spadających stopach procentowych oraz osłabienie złotego, gdyż ok. 70 proc. przychodów ze sprzedaży spółki pochodzi z eksportu. Ponadto warto zwrócić uwagę na stosunkowo niską wycenę spółki (wskaźnik C/WK wynosi 0,86) – zauważa Sobiesław Kozłowski.

Boryszew i... Astarta

Jako spółki z mocną ekspozycją przychodów na rynki zagraniczne oraz wciąż sporym potencjałem do wzrostu, Jerzy Nikorowski z BM BNP Paribas typuje Boryszew oraz Astartę. – W przypadku Boryszewa poziom przychodów uzyskiwanych ze sprzedaży poza Polską sięga 50 proc. Dodatkowo z uwagi na cykliczność spółki, obecne otoczenie makroekonomiczne sprzyja wzrostowi wolumenów sprzedaży w spółkach zależnych. Wynika to przede wszystkim ze strategii Grupy Boryszew, która opiera się na sprzedaży produktów kierowanych do branży motoryzacyjnej (dzięki przejęciu Grupy Maflow) oraz budownictwa (Impexmetal) – mówi doradca inwestycyjny BM BNP Paribas.

Obserwując wyraźne odbicie w produkcji przemysłowej krajów strefy euro, szczególnie w sektorach związanych z motoryzacją, ekspert oczekuje zwiększonego zapotrzebowania na produkty Boryszewa.

Ukraiński cukier

Kolejną spółką, której sprzedaż w dużym stopniu opiera się na eksporcie, jest Astarta. – Choć nie jest to spółka z siedzibą w Polsce, jednak podobnie jak dla krajowych eksporterów, obecne otoczenie makroekonomiczne jest dla Astarty sprzyjające. Ponad 35 proc. sprzedanych wolumenów Astarta generuje ze sprzedaży na rynki zagraniczne – mówi Jerzy Nikorowski.

– Istotna jest również strategia spółki, która zmierza do zwiększenia udziału eksportu w przychodach w kolejnych latach (wzrost eksportu w okresie I kwartał 2013 r./II kwartał 2012 r. wyniósł ponad 48 proc.). Jest to oczywiście spółka funkcjonująca w innym reżimie kursowym, jednak na zyski spółki w drugim półroczu 2013 r. w dużym stopniu wpływ będzie miały większe wolumeny. Uwzględniając wyraźny wzrost cen cukru na rynkach światowych w ujęciu kwartalnym oraz sprzyjające warunki cenowe na rynku ukraińskim, przychody spółki w drugim półroczu, w naszej opinii, powinny wykazać pozytywną tendencję – tłumaczy swoje wskazanie doradca inwestycyjny BM BNP Paribas.

[email protected]

Rozbieżne prognozy ekonomistów

3,18 zł trzeba było wczoraj zapłacić za dolara. To o 0,1 proc. więcej niż na zakończenie zeszłego tygodnia. Euro podrożało o 0,3 proc., do 4,24 zł. Od początku roku amerykańska waluta względem złotego umocniła się o prawie 3 proc. Euro zyskało niecałe 4 proc. Co przyniosą kolejne miesiące? Prognozy ekonomistów są bardzo rozbieżne. Specjaliści z Banco Santander obstawiają, że na koniec roku za dolara zapłacimy 3,07 zł. Z kolei przedstawiciele Societe Generale prognozują kurs USD/PLN na poziomie aż 3,71. Średnia wskazań ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg to 3,30 zł. W przypadku euro jest to 4,22 zł. Najbardziej sceptyczne prognozy również ma Societe Generale, które obstawia, że na koniec grudnia za euro zapłacimy 4,45 zł. Najwięksi optymiści – Alior Bank oraz Nordea Bank prognozują kurs 4,05 zł.

Pytania do Piotra Bielińskiego, prezesa zarządu Action

Na jakie rynki Action eksportuje produkty?

W dobie otwartych granic w Unii Europejskiej skupiamy się głównie na zachodnich rynkach. Skoro nie ma większych barier na Zachodzie, to zamówienie potrafimy dostarczyć kontrahentom w ciągu 2–3 dni, niezależnie od tego, w jakie miejsce Europy Zachodniej go wysyłamy. Najwięcej towaru dostarczamy do Niemiec. Przykładem są produkty naszej marki własnej ActiveJet. Próbujemy też zdobywać wschodnią część Europy, m.in. poprzez handel z Ukrainą czy Rosją. Staramy się również być dostępni dla bardziej egzotycznych rynków, tj. Dubaju czy Hongkongu.

Jaka jest strategia firmy na najbliższe miesiące?

Ostatnio kupiliśmy dystrybutora z marką obecną w Niemczech od 20 lat. Do tego przejęliśmy zespół znających rynek handlowców i bazę klientów oraz kontrakty do zaktywizowania. Pracujemy nad wykorzystaniem potencjału tej firmy i synergii, jakie powstały po połączeniu sił Devil i Action. W naszej ocenie modelem działania, który będzie optymalny dla nas i dla producentów, będzie model oparty na centralnych zakupach z dopasowanym do wymogów producenta raportowaniem osobno rynku niemieckiego i polskiego. Dzięki obecności na rynku niemieckim zyskujemy też nowe kanały zbytu naszych marek własnych. A przecież rynek niemiecki jest wielokrotnie większy od polskiego i operuje na lepszych marżach.

A jakie są długoterminowe cele?

Ciągle dążymy do zwiększenia obrotów i zysku spółki. Ograniczając się do Polski ciężko byłoby nam utrzymać dynamikę dotychczasowego rozwoju. Nadal intensywnie pracujemy nad naszą pozycją na rodzimym rynku, ale szukamy nowych obszarów wzrostu. Jednym z nich jest ekspansja na rynki zagraniczne, szczególnie dalsze umocnienie pozycji na niemieckim rynku. Mamy świadomość, że bycie na tak dużym rynku wymaga od nas wspinania się po szczeblach. W obszarze inwestycji zakup Devil to nie jest koniec poszukiwań ciekawych projektów do przejęcia. Przyglądamy się różnym podmiotom, szukamy.

Eksporterzy często są narażeni na ryzyko związane ze zmianami kursów walut. Czy Action zabezpiecza się kontraktami terminowymi lub opcjami walutowymi?

Oczywiście prowadzimy politykę zabezpieczeń. Codziennie oceniamy naszą bieżącą pozycję finansową i zabezpieczamy ewentualne odchylenia. Opcje walutowe nie mają u nas zastosowania ze względu na bardzo krótkie terminy płatności, są nieopłacalne kosztowo. W naszym wypadku kluczowa jest równowaga między importem i eksportem. Przez podobną ekspozycję ryzyko walutowe spada. Action bardzo dużo importuje zarówno z Chin, jak i Unii Europejskiej.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy