Fundusze | Po latach „dzikiego zachodu" sprzedawcy się cywilizują
Uczestnicy debaty pod tytułem „Inwestuj w fundusze – to prostsze, niż myślisz!" przewrotnie stwierdzili, że wcale ich nie dziwi niewielkie zainteresowanie Polaków funduszami inwestycyjnymi. Podczas poprzedniej hossy, w latach 2006–2007, fundusze były bowiem sprzedawane nieodpowiedzialnie –ryzykowne produkty trafiały do portfeli osób, które nie powinny w nie inwestować. Powód? Przyjęty w Polsce mechanizm sprzedaży polegający na tym, że dystrybutorom opłaca się wciskać klientom to, na czym najwięcej zarabiają oni sami, a nie oferować fundusze, które są najbardziej odpowiednie dla inwestorów. Paneliści stwierdzili jednak, że jest nadzieja. – Sprzedaż funduszy się cywilizuje – widać, że dystrybutorzy dążą teraz do tego, żeby klienta zatrzymać przy sobie jak najdłużej, a nie zarobić jak najwięcej na „jednorazowym strzale" – stwierdził Sławomir Błaszczyk, dyrektor departamentu pivate brokerage Vestor DM. Zmianę podejścia może przyspieszyć wejście w życie unijnej dyrektywy MiFID II, która ma uregulować sposób dzielenia się przez TFI opłatami z dystrybutorami. Jeżeli do tego dołożymy niskie stopy procentowe – w latach gdy na lokacie bankowej można zarobić 4–5 proc., brakowało bodźca do poszukiwania alternatywy dla najbezpieczniejszej formy lokowania kapitału – możemy dojść do wniosku, że inwestorzy detaliczni lada moment powinni zacząć interesować się funduszami. Jak stawiać pierwsze kroki w świecie inwestycji? – Po prostu zainwestować trochę pieniędzy w fundusz, może być pierwszy z brzegu, byle jego profil ryzyka był zgodny z naszym. Różnice pomiędzy poszczególnymi funduszami należącymi do tej samej grupy (akcji, obligacji itd.) wbrew pozorom nie są wcale duże – przekonywał Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ. – Najważniejsze, żeby był to „czysty" fundusz. Nie może być opakowany w żaden inny produkt inwestycyjny, np. ubezpieczenie – podkreślił. JAM
Gospodarka | Powyborcze rozdawnictwo uodporni Polskę na zawirowania?
Czy spowolnienie gospodarcze w Chinach oraz zbliżające się podwyżki stóp procentowych w USA stanowią zagrożenie dla polskiej gospodarki? – Polska nie eksportuje w znaczącym stopniu dóbr do Chin, ale integrując się z Europą Zachodnią, stała się częścią europejskiego łańcucha dostaw. Tymczasem rynek chiński – i szerzej azjatycki – odgrywał w ostatnich latach ogromną rolę we wzroście eksportu europejskich producentów samochodów, maszyn itp. – mówił w piątek na Forum Inwestycyjnym „Parkietu" i „Rzeczpospolitej" Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Jak dodał, w przyszłym roku polski PKB będzie rósł w tempie bliższym 3 proc. niż 4 proc., jak się do niedawna wydawało. – Jesteśmy w okresie przedwyborczym, a właściwie każda partia ma w programie stymulację fiskalną. Dlatego pomimo zawieruchy, która szykuje się w otoczeniu polskiej gospodarki, koniunktura w Polsce może pozostać przyzwoita, bo głównym czynnikiem prowzrostowym będzie popyt konsumpcyjny – zauważył jednak Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Polsce. Perspektywy światowej gospodarki malował jednak w czarnych barwach, wskazując, że grozi jej długoterminowa stagnacja. – Impuls fiskalny rzeczywiście mógłby stabilizować koniunkturę w Polsce w warunkach zawirowań zewnętrznych, ale może zwiększyć niestabilność gospodarki – zauważył jednak Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, wskazując, że wzrost deficytu budżetowego mógłby skutkować mniejszym zaufaniem inwestorów zagranicznych do polskich aktywów. GS
Idealny portfel | Pięć lat przed emeryturą postaw na bezpieczniejsze aktywa
Chociaż uczestnicy panelu dyskusyjnego „Idealny portfel inwestycyjny przyszłego emeryta. Jak go stworzyć, od czego zacząć, ile to kosztuje? Czy możliwa jest emerytura przed pięćdziesiątką?" zgodnie stwierdzili, że idealny portfel nie istnieje, to jednak nie oznacza to, że nie należy inwestować z myślą o emeryturze. Wręcz przeciwnie – trzeba to zacząć robić jak najwcześniej. A rynek daje naprawdę duże możliwości. Eksperci wskazywali, że zarówno w ofercie domów maklerskich, jak i TFI znajdą się produkty, które idealnie nadają się dla przyszłych emerytów, czyli IKE i IKZE. O ile ta kwestia nie budziła żadnych wątpliwości, o tyle te pojawiły się, kiedy rozpoczęła się dyskusja na temat tego, co powinno wchodzić w skład portfela inwestycyjnego. Piotr Lubczyński, zarządzający funduszami w KBC TFI, był zdania, że im więcej mamy lat do emerytury, tym większą część naszego portfela powinny stanowić akcje. W przypadku osób, które wchodzą dopiero na rynek pracy, sugerował, aby minimum 70 proc. portfela stanowiły akcje. Z tą tezą nie zgodził się Jarosław Banasiak, dyrektor w DM mBanku. Jego zdaniem struktura portfela powinna być uzależniona od tego, w jakim stopniu interesujemy się rynkiem i trendami na tym rynku. Paneliści byli natomiast zgodni, że mniej więcej pięć lat przed emeryturą akcji nie powinno być już w portfelu. PRT
Spółki dywidendowe | Inwestycja dobra zwłaszcza dla długodystansowców
Spółki, które dzielą się zyskiem z akcjonariuszami, są dobrą opcją dla osób inwestujących długoterminowo i ceniących sobie bezpieczeństwo – uznali uczestnicy panelu dyskusyjnego poświęconego takim firmom.
– Dywidenda, przede wszystkim gdy jest wypłacana regularnie, jest oznaką, że biznes danej firmy jest zdrowy – podkreślił Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych z BPH TFI. Piotr Bień, dyrektor biura rynku akcji z TFI PZU, dodał, że dywidendy mocno dyscyplinują zarządy firm przy planowaniu inwestycji, w związku z czym ryzyko inwestycji w takie spółki jest niższe od rynkowej średniej. Zdaniem Marcina Stebakowa, dyrektora departamentu analiz DM Banku BPS, rosnąca liczba spółek dywidendowych (ponad 180 na głównym parkiecie) to zaś dobry znak dla całej GPW.
– Ponieważ mamy najniższe w historii stopy procentowe, to stopy dywidend sięgające w niektórych spółkach nawet 6 czy 7 proc. prezentują się bardzo atrakcyjnie – wskazał Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdowych DM Raiffeisen Banku.