Te nieoficjalne informacje podał dzisiaj Reuters powołując się na dwa źródła zbliżone do sprawy. Wśród zaproszonych mają być m.in. Bank of America Merrill Lynch, JP Morgan, Mediobanca, Morgan Stanley czy UBS. Właśnie te banki mają zostać globalnymi koordynatorami i pomóc w budowaniu księgi popytu na akcje UniCreditu (podobne informacje podawał wcześniej włoski dziennik Il Messaggero). Współkoordynatorami mają być Citibank, Credit Suisse, Deutsche Bank i HSBC. Zainteresowani odmówili Reutersowi komentarza lub byli nieuchwytni.

Nie jest tajemnicą, że UniCredit ma problemy finansowe. W poprzednich tygodniach napływały informacje jakoby miał przeprowadzić emisję akcji o wartości 10-13 mld euro (czyli podwoiłby swoją obecną kapitalizację). Problemem UniCreditu jest niska rentowność i współczynniki kapitałowe oraz duży udział złych kredytów.

Sprawa dotyczy też Banku Pekao, drugiego co do wielkości kredytodawcy w Polsce. UniCredit, który ma 40 proc. akcji Pekao, oprócz emisji akcji rozważa też sprzedaż aktywów i przeprowadza dogłębny przegląd strategiczny (trwa od lipca), którego wyniki zostaną przedstawione 13 grudnia podczas Capital Market Day w Londynie. Włosi w lipcu chcąc wzmocnić kapitały sprzedali 10 proc. akcji Pekao i wiadomo już oficjalnie, że negocjują sprzedaż pozostałego pakietu. Zainteresowanymi są PZU i Polski Fundusz Rozwoju, którzy mogą kupić odpowiednio 20 proc. i 13 proc. akcji Pekao.

Wczoraj wieczorem PAP powołując się na nieoficjalne źródło poinformował, że sprawa zakupu pakietu akcji Pekao przez PZU i PFR rozstrzygnie się w ciągu półtora tygodnia. Due diligence nadal trwa. Przejęcie 33 proc. akcji Pekao może kosztować, przy obecnym kursie na poziomie 117,9 zł, około 10,2 mld zł. Jednak mówi się, że cena będzie wynosić ok. 120-126 zł za akcję (126 zł wyniosła w lipcowej transakcji).