Norweskie spółki zbroją się na wypadek ataku hakerskiego Rosji – wynika z wypowiedzi przedstawicieli tamtejszych podmiotów. Spółki mają pracować przede wszystkim nad zabezpieczeniami sieci, głównie dotyczącymi jednostek energetycznych.

– Nie wiem, czy powinnam komentować liczbę ataków hakerskich. Mogę jednak powiedzieć, że znajdujemy pewne luki w naszym systemie ochrony – skomentowała Henriette Borgund, pracownica spółki o nazwie Norsk Hydro, której zadaniem jest wynajdywanie potencjalnych słabych punktów zabezpieczeń. Chodzi głównie o posiadane przez firmę elektrownie wodne czy farmy wiatrowe.

Rosyjskie ataki natężyły się po inwazji na Ukrainę. Z tego powodu zachodnie spółki podejmują wraz z partnerami kroki w celu uszczelnienia systemu. Kluczowa w tym aspekcie jest analiza ataków przeprowadzanych na ukraińskie podmioty, które wyspecjalizowały się w ich obronie. gsu