Czeski Bank Narodowy (CNB) jako pierwszy w tym roku spośród znaczących banków centralnych z rynków wschodzących zdecydował się na zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych. Na sierpniowym posiedzeniu utrzymał główną stopę procentową na poziomie 7 proc. Wcześniej dał się jednak poznać jako jeden z pionierów jastrzębiej polityki pieniężnej prowadzonej po pandemii. Podwyższać stopy zaczął już w czerwcu 2021 r., łącznie zaś podniósł je o 675 pkt baz. Przeciwko każdej z tych podwyżek głosował Ales Michl, członek władz CNB, który 1 lipca został jego prezesem w miejsce „jastrzębio” nastawionego Jirzego Rusnoka. W czeskim banku centralnym zmienił się nie tylko prezes. Kadencje w liczącej siedem osób Radzie Polityki Pieniężnej rozpoczęło trzech nowych członków znanych z „gołębich” poglądów. Mianował ich prezydent Milos Zeman, któremu nie podobała się polityka szybkiego podnoszenia stóp procentowych. Podczas posiedzenia CNB z 4 sierpnia, za utrzymaniem stóp na dotychczasowym poziomie głosowało pięciu członków Rady, a dwóch opowiedziało się za podwyżką o 100 pkt baz.
– Jest niemal pewne, że roczna inflacja osiągnie do końca tego roku niemal 20 proc. Jednakże bank centralny nie ma już na to wpływu – przyznał prezes Michl.
Bezpieczna inflacja?
Michl nie wyklucza, że we wrześniu może dojść do „dodatkowej" podwyżki stóp procentowych. Jest ona jednak bardzo mało prawdopodobna. Zwłaszcza że opublikowane w środę dane o inflacji konsumenckiej za lipiec były nieco lepsze od prognoz. Ceny wzrosły o 17,5 proc. rok do roku, podczas gdy w czerwcu zwiększyły się o 17,2 proc. Inflacja liczona miesiąc do miesiąca zwolniła z 1,6 proc. do 1,3 proc. Ceny paliw przestały rosnąć, a żywność oraz energia drożały w najwolniejszym tempie w tym roku (wynoszącym odpowiednio: 1,3 proc. m./m. i 1,6 proc. m./m.). Prognozy CNB przewidują, że inflacja konsumencka powinna osiągnąć swój szczyt we wrześniu, na poziomie 20,4 proc. r./r.
– Inflacja poniżej prognoz banku centralnego będzie dobrą wiadomością dla „gołębi” zasiadających w Radzie. Przed jej wrześniowym posiedzeniem będziemy mieć jeszcze jeden odczyt inflacji, który może potwierdzić obecny trend lub mu zaprzeczyć. Naszym zdaniem inflacja nadal będzie przyspieszać, ale dane za lipiec będą w nadchodzących tygodniach argumentem potwierdzającym „gołębi” ton CNB. Nie spodziewamy się dalszych podwyżek stóp procentowych, a bardziej rozłożony w czasie wpływ wzrostu cen energii na inflację konsumencką sprawia, że nowy skład Rady będzie mógł łatwiej podjąć decyzję – twierdzi Frantisek Taborsky, ekonomista ING.
– Spodziewamy się, że nowe dane gospodarcze nie doprowadzą do zmiany stanowiska banku centralnego. Główna stopa procentowa pozostanie w tym roku na poziomie 7 proc. – uważa Liam Peach, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics. Jego zdaniem, CNB może być w przyszłym roku jednym z pierwszych banków centralnych, które będą obcinały stopy procentowe. – Uważamy, że cięcia zaczną się w drugim kwartale 2023 r., ale polityka pieniężna pozostanie „ciasna” przez następne kilka lat – dodaje Peach.