Ta korekta podana w piątkowym raporcie Departamentu Handlu może oznaczać, że rozpoczęta w zeszłym roku recesja była głębsza niż dotychczas szacowano.

Wynik drugiego kwartału jest aż o 3,9 proc. gorszy niż w takim samym okresie 2008 r., co oznacza spadek największy od 1947 r., kiedy zaczęto publikować kwartalne dane. Ale prognozy ekonomistów były jeszcze bardziej pesymistyczne. W ankietach przeprowadzonych zarówno przez agencję Bloomberga jak i przez Reutersa mediana przewidywań wynosiła minus 1,5 proc.

Lepsze niż prognozowano są też wyniki wielu amerykańskich spółek.

Cieniem na perspektywach wzrostu gospodarczego kładzie się jednak wciąż rosnące bezrobocie i spadające wydatki konsumpcyjne, które tworzą ponad dwie trzecie amerykańskiego PKB. W tej sytuacji analitycy są na ogół zgodni, że nawet jeśli USA wyjdą w tym kwartale z recesji, to ożywienie będzie mizerne i powolne.

Dane o PKB wywołały spadki na Wall Street. O godzinie 14.50 kontrakty na indeks S&P 500 zniżkowały o 0,36 procent, a na technologiczny Nasdaq 100 o 0,34 procent.