Napływ jest przy tym silnie ograniczony terytorialnie i branżowo.
Urząd będący odpowiednikiem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych pilotował w minionym półroczu projekty łącznie za 10,5 mld koron (1,7 mld zł). Jeśli chodzi o ich liczbę, to było ich o 14 więcej niż przed rokiem, czyli 140. Całościowe dane dla całej gospodarki Ministerstwo Przemysłu i Handlu poda dopiero za kilka tygodni. Według tych za I kwartał bezpośrednie inwestycje zagraniczne były wówczas jedynie o 8 proc. niższe niż rok temu, co czyni te podane przez CzechInvest tym bardziej niepokojącymi.
W minionych miesiącach Czechy potwierdzały swą rolę czołowego centrum lokalizacyjnego dla sektora technologii informatycznych w Europie Środkowej. Właśnie jego dotyczyła co trzecia nowa inwestycja. – Umacnia się więc trend zaczęty w minionym roku, kiedy to usługi oraz badania i rozwój po raz pierwszy przewyższyły inwestycje w przemysł – komentowała Alexandra Rudysarova, dyrektor generalna CzechInvest.Kolejne miejsce pod względem popularności zajęła branża inżynieryjna, a następnie przemysł elektroniczny i elektrotechniczny.
Prawie połowa wszystkich inwestycji przypadła na trzy spośród 14 regionów. Na pierwszym miejscu sytuują się Praga i okolice, na podium mieszczą się jeszcze wschodnie regiony Jihomoravsky i Moravskoslezsky. Trwające rozmowy z potencjalnymi inwestorami pozwalają CzechInvestowi przewidywać, że w drugim półroczu liczba inwestycji będzie wyższa.