Tam papiery zyskałyby dodatkowe zainteresowanie inwestorów, a na takie rozwiązanie pozwalają już poprawiające się stosunki polityczne, ale także gospodarcze między wyspą i ChRL.
Prezes giełdy w Taipei Schive Chi powiedział, że pierwszym krokiem będzie wprowadzenie tytułem próby na rynek w Szanghaju kwitów depozytowych pięciu do dziesięciu spółek notowanych na wyspie. Docelowo może być 30 firm notowanych na obu giełdach. Na razie tajwańscy i chińscy inwestorzy nie mogą bezpośrednio kupować akcji spółek po obu stronach cieśniny. Tajwański indeks Taiex wzrósł wczoraj o 0,3 proc., do 6868,65 pkt. Od początku roku wskaźnik ten zyskał 50 proc., a Deutsche Bank w najnowszej prognozie przewiduje, że do końca roku Taiex może przekroczyć poziom 8000 pkt, bo szybciej, niż zakładano ożywia się globalna gospodarka.
Stosunki między Tajwanem i Pekinem ocieplają się od maja ubiegłego roku, kiedy nowy prezydent wyspy Ma Ying-jeou zrezygnował z niepodległościowych dążeń swoich poprzedników. 15 grudnia wznowiono bezpośrednie połączenia lotnicze i morskie przez Cieśninę Tajwańską. Po obu jej stronach świadczone są też wspólne usługi pocztowe.
Chiny wycofały też zakaz inwestowania przez tamtejsze spółki na wyspie. Indeks Taiex wzrósł o 6,7 proc., kiedy China Mobile, największa na świecie spółka telefoniczna, poinformowała, że kupuje 12 proc. tajwańskiej Far EasTone. Wzrosły wtedy kursy wszystkich 692 tajwańskich spółek.