W piątek, mimo zwyżek na innych rynkach najpierw azjatyckich, a później także europejskich, giełda w Szanghaju zakończyła sesję na wprawdzie niewielkim, ale jednak minusie. Szerszy indeks chińskiego rynku CSI 300 spadł o 0,3 proc.
[srodtytul]Obawy o stopy[/srodtytul]
Miniony tydzień indeks giełdy w Szanghaju zakończył jednak wzrostem o 2,8 proc., największym od dwóch miesięcy, bo inwestorzy uznali, że przedłużający się kryzys zadłużeniowy w strefie euro i jego konsekwencje dla wzrostu gospodarczego na świecie powstrzymają chiński rząd przed dalszym zaostrzaniem polityki pieniężnej.
Obawy o podejmowanie przez władze różnych przedsięwzięć idących w tym kierunku, włącznie z podnoszeniem stóp procentowych, spowodowały spadek indeksu w Szanghaju o 19 proc., licząc od początku roku. Restrykcyjnej polityki się spodziewano, gdyż przedstawiciele rządu wielokrotnie podnosili konieczność powstrzymania pęcznienia bańki spekulacyjnej i zapowiadali, że nie dopuszczą do przegrzania koniunktury gospodarczej. Takie przegrzanie stało się realną groźbą, gdy w pierwszym kwartale produkt krajowy brutto Chin wzrósł aż o 11,9 proc., co jest tempem kosmicznym w porównaniu z resztą dużych gospodarek.
[srodtytul]Rozgrzany rynek nieruchomości[/srodtytul]