Jak wynika z tych doniesień, operacja będzie rozłożona na trzy etapy i zostanie sfinalizowana do 22 września.

Jednocześnie Iran zamierza ograniczyć sprzedaż ropy naftowej za wspólną europejską walutę. Po tych zmianach ma ona stanowić 20 – 25 proc. irańskich rezerw, w porównaniu z 55 proc. obecnie. W światowych rezerwach walutowych, ocenianych na 7,5 bln USD (25,2 bln zł) euro ma około 33-proc. udział.

Działania Teheranu podyktowane są jakoby obawami o szybką deprecjację euro, co ograniczy wartość irańskich rezerw walutowych. W ubiegłym tygodniu „Financial Times” informował, że podobne obawy ma rząd Chin, które dysponują rezerwami szacowanymi na 2,5 bln USD. Pekin szybko jednak zdementował te pogłoski.

Agencja Reutera podała w środę, powołując się na rozmowy z przedstawicielami władz monetarnych Brazylii, Indii, Rosji, Japonii i Korei Południowej, że także tamtejsze banki centralne nie planują odejścia od euro. – Nawet jeśli dolar lub euro wydaje się zagrożony, w jaką inną walutę mielibyśmy inwestować? Przecież ona musi gwarantować odpowiednią płynność – powiedział cytowany przez Reutera przedstawiciel banku w Tokio.

Z tego powodu część analityków powątpiewa w doniesienia irańskich mediów. Tym bardziej, że ze względu na sankcje gospodarcze, którymi USA próbują nakłonić Iran do porzucenia programu nuklearnego, Teheran ma ograniczone możliwości inwestowania w aktywa dolarowe. M.in. z tego powodu irański prezydent Mahmud Ahmadineżad rekomendował we wrześniu 2009 r. zwiększenie udziału euro w irańskich rezerwach walutowych.