Węgry Grecją nad Dunajem?

Przedstawiciele węgierskiego rządu mówią, że ich krajowi grozi bankructwo, a poprzednie władze manipulowały statystykami gospodarczymi. Rynek zareagował bardzo nerwowo, gdyż inwestorzy obawiają się eskalacji kryzysu w Europie

Publikacja: 05.06.2010 10:43

Mihai Varga, szef powołanej przez Fidesz komisji śledczej, mówi, że deficyt finansów publicznych moż

Mihai Varga, szef powołanej przez Fidesz komisji śledczej, mówi, że deficyt finansów publicznych może przekroczyć 7 proc. PKB. Wcześniej szacowano, że będzie to 6,5 proc.

Foto: Bloomberg

Węgry znajdują się w krytycznej sytuacji, gdyż poprzedni rząd manipulował statystykami oraz kłamał na temat stanu gospodarki kraju – oznajmił rzecznik węgierskiego rządu Peter Szijjarto. Zapowiedział, że prawdziwe dane na temat gospodarki zostaną przedstawione w weekend przez specjalną komisję. Wkrótce potem rząd ujawni swój plan wyjścia z kryzysu.

Reakcja rynku na tę zapowiedź była gwałtowna. Budapeszteński indeks BUX spadł w piątek o 3,3 proc. Akcje banku OTP traciły blisko 15 proc. Forint po południu osłabił się ponad 4,5 proc. wobec euro. Koszt węgierskich CDS (swapów zabezpieczających przed niewypłacalnością dłużnika) skoczył w tym czasie o około 100 pb do 430 pb. Sytuacja Węgier rzutowała na nastroje inwestorów w całej Europie, prowadząc do spadków na giełdach na naszym kontynencie.

[b]Spadek po socjalistach[/b]

W podobnym stylu jak Szijjarto wypowiadają się od kilku dni inni politycy rządzącej centroprawicowej partii Fidesz, która w maju przejęła z rąk socjalistów władzę nad krajem.Lajos Kosa, wiceprzewodniczący Fideszu, stwierdził w czwartek, że Węgry mają małe szanse na uniknięcie kryzysu, w jaki wpadła Grecja. – Mówienie o niewypłacalności naszego kraju nie jest przesadą – skomentował jego słowa Peter Szijjarto.

Jednym z pierwszych działań Fideszu po wygraniu wyborów było powołanie komisji śledczej mającej zbadać stan finansów publicznych w państwie. Już w trakcie kampanii wyborczej politycy Fideszu, w tym przywódca partii, obecny premier Victor Orban, oskarżali socjalistów o fałszowanie statystyk.

Sugerowali, że tegoroczny deficyt finansów publicznych będzie znacznie wyższy niż 3,8 proc. PKB zaplanowane przez ówczesny, rząd, kierowany przez Gordona Bajnaia. Partyjni eksperci wskazywali nawet, że może on sięgnąć 9 proc. PKB.

Pod koniec maja Mihai Varga, przewodniczący powołanej przez Fidesz komisji śledczej, potwierdził, że doszło do manipulacji statystykami. Jego komisja odkryła wtedy zamaskowane zobowiązania państwa warte 170 mld forintów (2,5 mld zł), czyli 0,7 proc. PKB. Ukryte długi to m.in. zobowiązania znacjonalizowanych linii lotniczych Malev oraz jednej z państwowych elektrowni. Prawdopodobnie znaleziono więcej takich trupów w szafie, gdyż Varga twierdzi obecnie, że „Węgry ustawiają się w tej samej kolejce co Grecja”.

[b]Kiepska komunikacja[/b]

Analitycy krytykują jednak alarmistyczne wypowiedzi węgierskich polityków. – Nie wspomina się o możliwości bankructwa kraju, jeśli jest się przedstawicielem rządu. Rynek jest szczególnie wyczulony na takie komentarze. Węgierska waluta znalazła się pod presją, co znaczy, że bank centralny może zostać zmuszony podnieść stopy, by jej bronić. Inwestorzy zabiorą pieniądze, bo nie chcą ryzykować – twierdzi Tim Ash, główny strateg ds. rynków wschodzących w Royal Bank of Scotland.

– Sytuacja na Węgrzech jest obecnie dużo lepsza niż w Grecji, ale wypowiedzi przedstawicieli rządu zdołały poważnie wystraszyć inwestorów. Nie sądzę, by po opublikowaniu przez rząd planu naprawy finansów publicznych sytuacja się uspokoiła. Minie sporo czasu, zanim inwestorzy po tym ochłoną, co dotknie również polski rynek – mówi „Parkietowi” Nigel Rendell, strateg z Royal Bank of Canada.

[b]Rozgrywka z Brukselą[/b]

Opozycyjni socjaliści i część analityków sugerują, że oskarżenia rzucane przez Fidesz są elementem gry nowego rządu z Brukselą. Fidesz zapowiadał bowiem w kampanii wyborczej, że skupi się bardziej na pobudzaniu wzrostu gospodarczego niż na forsowaniu cięć budżetowych. Rząd Orbana wskazywał, że będzie negocjował z Brukselą utrzymanie w tym roku deficytu finansów publicznych większego niż zaplanowane 3,8 proc. PKB. Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej, wezwał jednak Węgry do mocniejszego zaciśnięcia pasa.

[ramka]

[b]Czytaj też:[/b]

[link=http://www.parkiet.com/artykul/7,936252.html]Kolejna psychologiczna granica przełamana[/link]

[link=http://www.parkiet.com/artykul/7,936251.html]Na dłuższą metę zawirowania nie powinny szkodzić Polsce[/link]

[/ramka]

Gospodarka światowa
Klimat biznesowy w Niemczech był w sierpniu najwyższy od 15 miesięcy
Gospodarka światowa
Palantir – wielki beneficjent rządów Trumpa
Gospodarka światowa
Akcje za dotacje. Rząd Donalda Trumpa przejmuje udziały w Intelu
Gospodarka światowa
Nvidia, czyli koncern, któremu mocno zależy na rozejmie handlowym
Gospodarka światowa
Trump grozi nowymi cłami. Branża meblowa na celowniku
Gospodarka światowa
Powell w Jackson Hole zasygnalizował cięcie stóp