Indeks Shanghai Composite spadł w poniedziałek o 0,9 proc. i znalazł się na najniższym poziomie od 15 miesięcy. Przez cały zeszły tydzień stracił zaś 6,7 proc., najwięcej od lutego 2009 r. W tym roku Shanghai Composite spadł już o blisko 28 proc. i jest trzecim najgorszym indeksem giełdowym świata. Przez ten czas mocniej traciły od niego jedynie cypryjski General Market Index (31,6 proc.) oraz grecki ASE (33,9 proc.). Analitycy tłumaczą rozczarowujące zachowanie chińskiej giełdy obawami inwestorów przed spowolnieniem lokalnej gospodarki.
[srodtytul]Koszty schładzania[/srodtytul]
Na początku roku chińskie władze, obawiając się przyspieszenia inflacji oraz narastania baniek spekulacyjnych na rynkach, zaczęły gospodarkę schładzać, m.in. zwiększając wymogi kapitałowe dla banków oraz nakazując pożyczkodawcom zmniejszenie akcji kredytowej. Skutki tych działań są już odczuwalne.
W czerwcu indeks PMI mierzący koniunkturę w chińskim przemyśle (liczony przez HSBC i Markit Economics) spadł do poziomu najniższego od 15 miesięcy. Zmniejszył się również PMI dla sektora usług (z 56,4 pkt w maju do 55,6 pkt w czerwcu), a sprzedaż samochodów znacząco zwolniła w zeszłym miesiącu.
– Rząd nadal realizuje politykę schładzania. Gospodarka zwalnia, a zyski spółek zaczynają znajdować się pod presją – twierdzi Zhou Xi, strateg z chińskiego Bohai Securities.