Produkt krajowy brutto Brazylii spadł o 0,5 proc. w trzecim kwartale w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami, kiedy wzrósł ostatecznie o 1,8 proc. – poinformowała w Rio de Janeiro krajowa agencja statystyczna. To pierwszy spadek PKB od dwóch lat – i okazał się większy od prognozowanego przez 38 ekonomistów ankietowanych w tej sprawie przez agencję Bloomberga, którzy spodziewali się spadku o 0,3 proc. Inwestycje w minionym kwartale zmniejszyły się o 2,2 proc.
Na początku roku administracja prezydent Dilmy Rousseff próbowała przyspieszyć tempo wzrostu, rozszerzając ulgi podatkowe w celu zwiększenia popytu na dobra trwałe, zwiększając subsydiowanie kredytów dla firm i sprzedając koncesje na wykorzystanie programu rozbudowy infrastruktury, na który przeznaczono 240 mld USD. Miało to przyciągnąć prywatny kapitał.
Tego rodzaju działania zwiększyły jednak inflację i deficyt budżetowy. W tym samym czasie rząd nie zdołał wprowadzić porządkujących zmian do podatków i prawa pracy, które zredukowałyby koszty produkcji w całej gospodarce – zwraca uwagę Jankiel Santos, główny ekonomista w Banco Espirito Santo de Investimento. – Gdyby to wszystko zrobiono, świat dostrzegłby olbrzymi potencjał brazylijskiej gospodarki. Bez tego obserwatorzy ryku doszli do wniosku, że czas stąd uciekać – dodał Santos.
Na gorsze od oczekiwanych wyniki III kw. miały wpływ masowe protesty z połowy roku. Prognozy na cały 2013 r. przewidują przyspieszenie wzrostu PKB o 2,5 proc. z 0,9 proc. w ub.r.