Inwestycja Buffetta w nowojorski bank powinna podbudować giełdowych graczy. Od dawna miliarder jest wyrocznią dla rynku. Słynie z nosa do zakupów korzystnie wycenianych spółek, które mają dobre perspektywy wzrostu cen akcji. - To głos zaufania na wagę złota - powiedział o decyzji słynnego inwestora Michael Holland, zarządzający funduszem Holland & Co.
[srodtytul]5 miliardów razy dwa[/srodtytul]
Kontrolowany przez miliardera holding ubezpieczeniowy Berkshire Hathaway kupi za 5 mld USD akcje uprzywilejowane Goldmana, które dadzą rocznie 10 proc. dywidendy. Bank może je w każdej chwili odkupić, płacąc 10 proc. premii. Ale na tym nie koniec. Berkshire objęło też warranty uprawniające do zakupu za kolejne 5 mld USD akcji zwykłych Goldmana po 115 USD, z 8-proc. dyskontem.
Goldman pozyskał także dodatkowy kapitał dzięki emisji akcji zwykłych za 5 mld USD.
Tym sposobem spółka ma szansę rozwiać czarne chmury, jakie zawisły nad nią po bankructwie konkurencyjnego banku Lehman Brothers i zaostrzeniu się kryzysu finansowego. Goldman był jednym z dwóch nowojorskich banków inwestycyjnych (drugim był Morgan Stanley), które przetrwały zawieruchę. Był, ponieważ tak Goldman, jak i Morgan porzuciły status firm inwestycyjnych i po akceptacji Fedu są zwykłymi bankami komercyjnymi. Mogą zacząć zbierać depozyty wśród ludności i z nich finansować zakup aktywów.