[[email protected]][email protected][/mail]
Koncern naftowy Royal Dutch Shell gotów jest przekazać rosyjskiemu Gazpromowi część swoich azjatyckich aktywów. W zamian chce powiększenia terminalu gazu skroplonego (LNG) Sachalin-2 o nowy blok, tak by moce produkcyjne tej syberyjskiej instalacji wzrosły o 50 proc. Jest to część strategii Shella zakładającej zacieśnienie współpracy z Gazpromem na całym świecie – donosi agencja Bloomberga powołując się na nieoficjalne informacje.
Shell nie jest jedyną dużą zachodnią firmą energetyczną zacieśniającą współpracę z Rosjanami. Na podobny krok zdecydowały się w ostatnich tygodniach również BP oraz Exxon Mobil.
[srodtytul]LNG w centrum uwagi[/srodtytul]
Terminal Sachalin-2 odpowiada za 5 proc. światowej produkcji gazu LNG (trafiającego głównie na bardzo chłonne azjatyckie rynki), a Shell wiąże z nim duże nadzieje. W 2006 r., pod presją rosyjskiego rządu, sprzedał Gazpromowi część udziałów w tym przedsięwzięciu (obecnie 50 proc. akcji spółki Sakhalin Energy, operatora terminalu LNG, posiada Gazprom, a Shell ma 27,5 proc.). To jednak nie zraziło zachodniego koncernu do współpracy z Rosjanami. W listopadzie zeszłego roku Shell i Gazprom podpisały porozumienie o współpracy zakładające prowadzenie wspólnych projektów wydobywczych na Syberii. Teraz, dzięki negocjacjom prowadzonym w sprawie Sachalin-2, rosyjski gazowy monopolista może uzyskać udziały np. w terminalach LNG w Azji i w Australii. Negocjacje z Gazpromem nie są jednak łatwe. Rosjanie mają mocny argument przetargowy – rozważają budowę konkurencyjnego dla Sachalin-2 terminalu LNG pod Władywostokiem.