Reklama

Duży napływ „gorących pieniędzy” do Chin to mit

Raport rządowej agencji z ChRL wskazuje, że kapitał spekulacyjny z zagranicy ma niewielki wpływ na chińskie giełdy oraz inflację. To przeczy propagandzie Pekinu

Aktualizacja: 27.02.2017 02:30 Publikacja: 21.02.2011 01:55

Zhuji - rekrutacja do pracy

Zhuji - rekrutacja do pracy

Foto: AFP

[[email protected]][email protected][/mail]

Chińska Państwowa Administracja Walutowa (Safe) opublikowała raport, w którym określa napływ kapitału spekulacyjnego do ChRL jako „nieznaczący”. – Tezy mówiące, że transgraniczny napływ kapitału mocno wpływa na zachowanie giełd w Chinach, nie mają potwierdzenia w danych – głosi raport.

Safe szacuje zeszłoroczny napływ „gorących pieniędzy” do Państwa Środka na 35,5 mld USD. Przez minionych dziesięć lat wynosił on średnio 28,9 mld USD rocznie. To niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę, że chińskie rezerwy walutowe na koniec 2010 r. to blisko 2,85 bln USD.

[srodtytul]Drugie dno historii[/srodtytul]

Raport Safe jest zaskakujący m.in. dlatego, że burzy jedną z głównych tez propagandowych używanych przez chińskie władze jako oręż w sporach gospodarczych z Amerykanami (którzy zarzucają Chinom sztuczne zaniżanie wartości juana i nieuczciwe pomaganie własnym eksporterom).

Reklama
Reklama

Chińscy decydenci lubią oskarżać amerykańską Rezerwę Federalną o to, że jej polityka monetarna szkodzi gospodarce ChRL. Ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (QE) przez Fed prowadzi do napływu kapitału spekulacyjnego na rynki wschodzące. Pekin od wielu miesięcy upiera się, że to zjawisko prowadzi również do narastania baniek spekulacyjnych na chińskich rynkach, jak również pośrednio do wzrostu presji inflacyjnej. Inflacja w ChRL sięgnęła w styczniu 4,9 proc. i była kolejny miesiąc z rzędu wyższa od prognozowanej.

– Fed nie myślał o konsekwencjach swojej polityki dla gospodarek wschodzących, gdy uruchamiał kolejną rundę QE – skarżył się przed listopadowym spotkaniem przywódców grupy G20 (kluczowych gospodarek świata) Zhu Guangyao, chiński wiceminister finansów.

Raport Safe wyraźnie wskazuje jednak, że amerykańskie programy QE mają mały wpływ na inflację oraz bańki spekulacyjne w ChRL. Zjawiska te napędzane są więc głównie przez przyczyny wewnętrzne.

[srodtytul]Sędzia we własnej sprawie[/srodtytul]

Czy raport Safe jest jednak wiarygodny? Ta rządowa agencja ma przecież za zadanie walczyć z napływem kapitału spekulacyjnego i zależy jej na tym, by pochwalić się sukcesami.

– Wielkość napływu kapitału spekulacyjnego do Chin jest bardzo trudno wyliczyć, gdyż takie transgraniczne transfery są zakazane przez prawo ChRL. Jednak można się zgodzić z Safe, że napływ ten jest stosunkowo mały, biorąc pod uwagę rozmiary chińskiej gospodarki – mówi „Parkietowi” Mark Williams, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Reklama
Reklama

Co więc powoduje rosnącą presję inflacyjną w Chinach? – W dużej mierze wzrost cen żywności. Ale również potężna akcja pożyczkowa chińskich banków, którą Ludowy Bank Chin próbuje ograniczać. Pamiętajmy też, że chińska gospodarka bardzo szybko się rozwija, co sprzyja inflacji. Kapitał spekulacyjny ma tu małe znaczenie – wskazuje Williams.

Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Gospodarka światowa
Niemiecka inflacja potwierdzona, usługi wywierają presję na wzrost cen
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Do 2035 r. jedna czwarta mieszkańców Niemiec będzie na emeryturze
Gospodarka światowa
„Najbardziej szalone IPO w historii”. Wycena SpaceX sięgnie bilionów dolarów?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama