Największe amerykańskie banki stały się w czasie kryzysu jeszcze większe – wynika z analizy przeprowadzonej przez agencję Bloomberga. O ile w 2006 r. aktywa dziesięciu największych pożyczkodawców z USA stanowiły 68?proc. całości aktywów amerykańskiego systemu bankowego, o tyle w 2010 r. było to już 77 proc. W 2002 r. wynosiły one 55 proc. całości aktywów amerykańskich pożyczkodawców. Od początku kryzysu PKB USA zwiększył się o około 4?proc., a aktywa dziesięciu największych banków wzrosły o 29 proc.
[srodtytul]Finansowy kanibalizm[/srodtytul]
Na korzyść dużych banków działa długoterminowy trend. Od lat 30. w USA aktywa systemu bankowego rosną w każdej dekadzie bardziej niż ceny konsumpcyjne, a od połowy lat 80. spada liczba banków.
Kryzys dał jednak dużym pożyczkodawcom nowe możliwości rozwoju, osiąganego kosztem innych banków. Gdy przez rynek przetoczyła się fala bankructw kredytodawców, duże banki często przejmowały aktywa upadających instytucji. Na przykład JPMorgan Chase przejął depozyty Washington Mutual Bank, Bank of America kupił Countrywide Financial Corp. oraz Merrill Lynch, Wells Fargo nabył Wachovia. Dobrym przykładem na korzystanie z takiej ścieżki rozwoju jest U.S. Bancorp. W 2007 r. miał aktywa wynoszące 237,6 mld USD. Do chwili obecnej przejął majątek 13 pożyczkodawców, którzy zbankrutowali. Jego aktywa?wzrosły w tym czasie do blisko 308 mld USD i stał się dziesiątym amerykańskim bankiem.
[srodtytul]Daremny trud[/srodtytul]